Skip to content
21 maj / Wojtek

Alfa Mist – „Variables” [RECENZJA]

To piąty album artysty, który ostatnio nagrywa regularnie – ostatnie cztery krążki ukazywały się co 2 lata. „Variable” też jest częścią precyzyjnego planu, a jego promocyjna trasa koncertowa obejmuje wiele krajów na 4 kontynentach. No proszę, jednak muzyka ambitna może być popularna.

Już przy okazji poprzedniego albumu pisałem o solidnym warsztacie artysty, jednak nawet ukończenie studiów kompozytorskich nie gwarantuje, że od razu będzie się znakomitym twórcą. W przypadku tego artysty nie ma obaw, że cokolwiek zmarnował – jego muzyka to pokaz najwyższych umiejętności, a poruszanie się po różnych stylistykach to pokaz wyobraźni i konsekwencji.

W tej zdominowanej instrumentalnie płycie wyróżniają się utwory z tekstem, może właśnie dlatego, że jest ich zdecydowanie mniej. W dwóch głosowo udziela się sam autor, najpierw w „Border”, a pod koniec albumu w moim ulubionym „4th. Feb”. Ozdobą albumu są też dwie piosenki zaśpiewane przez gości, jak stała współpracowniczka  Kaya Thomas-Dyke, grającą w tym albumie również na basie.  „Aged Eyes” z jej udziałem to coś więcej niż piosenka. Podobnie jest w świetnym utworze „Apho”, do którego został zaproszony południowoafrykański artysta folkowy Bongeziwe Mabandla. Jego udział wniósł zupełnie nowy, ciekawy koloryt.

Utwory instrumentalne to bogactwo dźwięków, jest różnorodnie i ciekawie. I może nie są to tak dobre kompozycje, jak w poprzednim albumie, ale cały czas mamy świadomość, że uczestniczymy w czymś niezwykłym.

9/10

Zostaw komentarz