Skip to content
4 mar / admin

Chloe x Halle – „Ungodly Hour” [RECENZJA]

Na ten duet sióstr Chloe i Halle Bailey prawdopodobnie nie trafiłbym, gdyby nie ciekawość. A że od kilku lat słucham nominowanych do najważniejszych nagród albumów, tak też musiałem przyjrzeć się „Ungodly Hour”. I od razu strzał – bo ta tegoroczna  nominacja do Grammy jest wielką niespodzianką, a już w ogóle w kategorii „progressive R&B”. To tylko potwierdza moją tezę, że ten odłam muzyczny został stworzony na siłę, głównie żeby poszerzyć możliwości nagradzania dodatkowych artystów. Stworzenie tej dziwnej kategorii to otwarcie drzwi dla artystów nie mieszczących się w głównych nurtach, ale czy Chloe x Halle w ogóle zasługują na takie zainteresowanie? Zresztą to nie pierwsze nominacje tego duetu – podobnie było 2 lata wcześniej z debiutanckim krążkiem, który zarobił aż 2 nominacje. Gdzie więc tkwi haczyk? Prawdopodobnie chodzi o „pomoc” w zaistnieniu na scenie muzycznej. Kilka lat temu, kiedy dziewczyny umieszczały swoje nagrania w sieci, zainteresowała się nimi Beyonce. I właśnie objęcie ich opieką nakręciło większe zainteresowane. Bo pewnie wielu myśli, że jeśli tak wielka gwiazda coś firmuje swoim nazwiskiem, to musi być dobre. W dodatku wszystkie płyty duet nagrywa w należącej do Beyonce wytwórni.

„Ungodly Hour” to 13 piosenek stworzonych przez obie siostry, przy udziale kilku innych twórców. Podobnie jest z produkcją – nazwiska obu wokalistek widnieją na liście producentów, ale tutaj pomocy innych osób było jeszcze więcej. Te piosenki mogą zdziwić, bo nie dość, że niczym szczególnym się nie wyróżniają, to są zadziwiająco banalne, bliżej im do popowych modnych klimatów. Najwięcej krzywdy tym piosenkom robi wykonanie pań, ich głosy są plastikowe i kompletnie nieciekawe. Kiedy jednak już się wsłuchamy w ten materiał, kiedy zaakceptujemy tę irytującą, manieryczną barwę, to nawet zauważymy, że są tu piosenki, które aż tak nie straszą. Np. „Don’t Make It Harder”, chyba  w tym zestawie najciekawsza. Podobają mi się też „Wonder What She Thinks of Me” i „ROYL”. Niestety egzaltacja w głosie artystek niszczy dobre pomysły na piosenkę. A wystarczyło  do utworu „Catch Up” zaprosić Make Will Made – It i od razu robi się dużo bardziej interesująco, niestety do momentu kiedy do głosu dochodzą bohaterki pierwszego planu.

W zestawieniu wszystkich albumów nominowanych w tym roku w kategorii progressive R&B ten zdecydowanie się wyróżnia. Bo kiedy każdy z pozostałych przynosi coś ciekawego, to „Ungodly Hour” epatuje banałem i nieznośną manierą wokalną. Ale…. nie zdziwię się, kiedy te panie zdobędą jakąś nagrodę, bo widocznie innym ludziom taka muzyka się podoba 🙁

6/10

Zostaw komentarz