Czy musiało się tak stać? Kwiat Jabłoni – „Wolne serca” [RECENZJA]
Co roku się zastanawiam, kogo tym razem „wynajdzie” Muzeum Powstania Warszawskiego, bo zawsze jest zaskakująco i często świetnie. Imponowało mi, w jaki sposób organizatorzy obchodów rocznicy Powstania wybierali kolejnych artystów, bo nie każdy jest w stanie zmierzyć się z tym wyzwaniem. Na szczęście idea projektu tak uskrzydlała wszystkich zaproszonych wykonawców, że byliśmy świadkami wyjątkowych koncertów, wśród nich były kreacje wybitne: Michała Urbaniaka, Smolika, Agi Zarian i Moniki Borzym. Był też ciekawy eksperyment z Jankiem Młynarskim upamiętniający Mieczysława Fogga, albo ubiegłoroczny koncert Organka poświęcony fotografowi „Brokowi”. W tym roku ktoś wymyślił, aby zaprosić Kwiat Jabłoni, a ten zaproszenie przyjął. I może. mimo wielkiego zaskoczenia, można było spodziewać się czegoś nowego. Niestety, Kwiat Jabłoni jest ciągle ten sam, a tym razem uczestniczyliśmy w akademii szkolnej.
Wymyślono koncepcję bezpieczną, oparcie się na znanych piosenkach o wolności. Pomysł nie odkrywczy, ale ok., tu też można było trochę pokombinować. Tymczasem mam wrażenie, że wybór piosenek odbył się na zasadzie: to może to, i może jeszcze to, i wystarczy, mamy zakontraktowaną długość koncertu. W tej koncepcji, gdzie znalazło się kilka raczej przypadkowych piosenek, można było włożyć właściwie wszystko, jak „Warszawa, ja i ty”. Bo to mogło być „przełamanie”, tymczasem jedynym przełamanym jest słuchacz, a ja na pewno. Przy okazji, dzięki kumulacji złego gustu wykonawczego poprzez udział Sanah, zrobiło się przaśnie i byle jak. Podobne wrażenie robi kultowy utwór Ciechowskiego „Nie pytaj o Polskę”, wykastrowany z tego co najważniejsze, bardziej dancingowy niż skłaniający do refleksji. I właściwie jedyna piosenka godna tej okoliczności to „Światła miasta”, do której gość wokalny, Miuosh, dopisał tekst. I to wszystko, niestety.
Tak słabego koncertu na w rocznicę Powstania Warszawskiego jeszcze nie było. Tak, wiem, że wydarzenie miał wielu zwolenników, nawet recenzenci muzyczni posypali komplementy. Przy okazji dowiedziałem się od nich, że rodzeństwo Sienkiewiczów, czyli członków Kwiatu Jabłoni, posiada duże umiejętności techniczne. No proszę, jednak warto czytać recenzje, zawsze można się czegoś odkrywczego dowiedzieć:-)
4/10