Skip to content
23 kwi / Wojtek

Dawid Tyszkowski – „Mój kot zaginął i już raczej nie wróci” [RECENZJA]

Trochę późno wziąłem się za ten album, bo minęło prawie pół roku, ale zrobiłem to z ciekawości, a może też z obowiązku, bo kiedy coraz częściej zacząłem słyszeć o tym artyście, między innymi przy nominacjach do ważnych nagród, to nie miałem wyjścia. I bardzo dobrze, bo poznałem bardzo interesującego wykonawcę.

Ten młody artysta napisał dla nas piękną książkę. Zaczęcie jej piosenką „Smutne dziecko”, a zakończenie utworem tytułowym to potwierdzenie znakomitej koncepcji. I nawet kiedy jest żwawiej, jak w „Chłopakach”, albo moim ulubionym „Nie bądź zła”, to ciągle jesteśmy w klimatach refleksyjnych. Bo Tyszkowski nie traci czasu na rzeczy niepotrzebne, jest konkretny, a przede wszystkim prawdziwy. Nie wstydzi się opowiadać o swoich słabościach i przyziemnych codziennych problemach, a motyw przewodni kota, który zaginął to świetne zakończenie.

Za produkcję i częściowo za kompozycje odpowiada Patrick The Pan, artysta poruszający się w podobnych klimatach, stąd pewnie taki właśnie efekt ostateczny tego albumu. Bo świetna realizacja zwraca uwagę i potwierdza, że ten materiał jest zrobiony z z dbałością o szczegóły, a przede wszystkim z sercem, .

Dawid Tyszkowski miał pecha, bo jego bardzo dobry debiut był poprzedzony kilka miesięcy wcześniej  jeszcze ciekawszym debiutem Darii ze Śląska. I to właśnie ona zgarnęła splendory debiutu roku. Zasłużenie zresztą, ale bardzo rzadko się zdarza, aby w tak krótkim czasie swoje wejście do branży miało dwoje bardzo interesujących artystów.

8/10

Zostaw komentarz