DJ Decks wie jak to się robi! „Mixtape 7” [RECENZJA]

Swoją najnowszą płytą DJ Decks pokazuje, że rap to nie tylko sprytne nawijki, ani opisywanie rzeczywistości przez buntownika, ale przede wszystkim muzyka. Bo tu robi się światowo. Muzyk zaprosił do swojego projektu wielu świetnych raperów, dał im wolną rękę, ale słychać, że pilnował, żeby było stylowo. A może nawet nie musiał pilnować, bo wybór zaproszonych gości dawał mu gwarancję osiągnięcia tego, co sobie założył. Jest grubo: rasowo i sensownie.
Dariusz Działek, występujący pod pseudonimem DJ Decks, znany jest miłośnikom rapu od lat. Najpierw 17 lat w świetnym zespole Slums Attack, ale równolegle, a potem już jedynie, producent pracujący solowo. I tak powstało 7 krążków “mixtape”, każdy opatrywany kolejnym numerem. „Mixtape 7” to efekt dwuletniej pracy nad koncepcją i spójnością. Bo zgrać tych wszystkich raperów i zrobić z tego produkt jednorodny to sztuka niebywała. Amerykańscy raperzy występują na zmianę z polskimi, a ich przekaz jest nawet spójny. Może czasami wersje językowe są zbyt dosłowne, coś na zasadzie dwujęzycznej wersji jednego utworu, ale to i tak osiągnięcie nie byle jakie. Bo goście zza oceanu to nie byle jacyś raperzy, a uznani artyści: The Beatnuts, Numskull, Kool G Rap, Mr. Capone-E, Krazy Dayz, Ras Kass, M.O.P., Lil Fame, Tha Alkaholiks, MC Eight. Do tego grona DJ Decks dołączył jeszcze 3 wykonawców z nominacjami do Grammy: duet Luniz, Yukmouth’a i grupę Onyx. Co prawda ci artyści swoje najlepsze czasy mają już za sobą, ale dla nas to ciągle zupełnie inna jakość.
Na tle zagranicznych gości nasi raperzy już tak świetnie nie wypadają, bo klucz doboru też był nieco inny, bardziej chodziło o wcześniejszą współpracę albo powiązania towarzyskie. Ale tutaj też są 2 ciekawe wykonania. Podoba mi się Śliwa w „Toksycznym otoczeniu”, a panowie z Polskiej Wersji dodają charakteru w zamykającym album „Wszystko czego potrzebuję”. Pozostali goście może nie zachwycają, ale w połączeniu z raperami amerykańskimi tworzą sensowny przekaz. Jedynie nie mogę się pogodzić z „Wycofaj się”, w którym rapuje Kara. Dzięki niej utwór jest nieco karykaturalny, zwłaszcza na tle pozostałych, mocnych i wyraźnych kawałków.
Słuchając nowego album DJ Decksa możemy się poczuć światowo. Bo ten doświadczony artysta doskonale wie, jak powinna brzmieć nowoczesna muzyka. Namówienie tak dużej ilości dobrych raperów świadczy o dojrzałości i determinacji. Tak, na „Mixtape 7” DJ Decks pozostawia po sobie spaloną ziemię!
8/10