Skip to content
19 wrz / Wojtek

Dorota Miśkiewicz / Toninho Horta – „Bons Amigos” [RECENZJA]

Już sam pomysł mnie zainteresował, bo namówienie do współpracy wybitnego brazylijskiego gitarzysty Toninho Horta to sukces. Dorota Miśkiewicz już wcześniej pokazywała swoją miłość do tego rodzaju stylistyki. Teraz pojechała do Brazylii i z tamtejszymi muzykami nagrała ten świetny materiał.

Dorota Miśkiewicz wzięła się za piosenki słynnego Brazylijczyka, ale zrobiła to na własnych  warunkach. Po pierwsze, fragmenty piosenek zaśpiewała po polsku, nawet do tego samego namówiła gitarzystę! Włączyła też kilka swoich piosenek chcąc zaznaczyć swoje artystyczne credo. I może ten pomysł nie jest do końca udany, bo piosenka „Świerk” jakoś mi tutaj nie pasuje. Jednak nad wszystkim unosi się ogromna radość ze wspólnego grania. Już otwierający „Manoel, o Audaz” to znakomity początek. Czujemy, że uczestniczymy w czymś wyjątkowym. A zaraz po nim radosny, wykonany z dużą kulturą „Pecem”. I fajny pomysł, żeby w tekście oryginalnym wpleść fragmenty po polsku, dzięki temu wiemy o czym artyści śpiewają. Świetna jest „Party in Olinda”, w której wokalistka może pokazać swoje umiejętności śpiewania scatem, a przemycenie fragmentu polskiej pieśni  z Podhala, to mistrzostwo. Najbardziej podoba mi się „Viver de Amor”, bardzo trudna technicznie piosenka, z którą artystka radzi sobie doskonale, a towarzyszący jej muzycy dokładają jeszcze ciut swojego talentu.

Przyznam się, że do tej wokalistki miałem zawsze jakieś „ale” i nadal mam, bo ten sposób śpiewania nie do końca mnie przekonuje. Ciągle mam wrażenie, że Dorota Miśkiewicz nie śpiewa w sowim imieniu, jakby przebrała się za kogoś innego i udawała całkiem sprawną wokalistkę. Jednak tym albumem artystka mi zaimponowała.

8/10

Zostaw komentarz