Skip to content
6 sty / Wojtek

Duwende – „Collective” RECENZJA

Zespół Duwende ostatnio jest mocno aktywny w sieci. Głównie możemy posłuchać jego świetnych wersji znanych piosenek. Szczególnie imponujące jest zmierzenie się z kilkunastoma utworami z repertuaru Michael’a Jackson’a. Dziwię się, że zespół jest wyjątkowo mało znany, bo poziom,  który prezentuje powinien dać im dużo większą popularność. Zaintersowały mnie początki kapeli. Najczęściej jest tak, że zespoły wokalne, ze względu na delikatną materię, zaczynają swoją profesjonalną przygodę od coverów. Okazuje się, że w tym przypadku było odwrotnie – najpierw był materiał autorski.

Wszystkie piosenki na tej płycie zaśpiewane są perfekcyjne. Zespół demonstruje spore umiejętności i wyobraźnię. Może momentami brakuje trochę nowocześniejszej harmonii, ale pamiętajmy, że to płyta sprzed 10 lat. W wielu utworach słychać inspirację najlepszymi wykonaniami Manhattan Transfer, głównie tymi z lat 80. i 90. Najwyraźneij słychać to w świetnie zaśpiewanej, zamykającej album „I’ll See You Tomorrow”. Dobrze także brzmią „Scatter Away” i  atrakcyjny pod kątem aranżacji „Someone You Don’t Know”. Płytę otwiera najbardziej przebojowy „Young Leaders of Tomorrow”.

Największym zaskoczeniem jest nieobecność tego materiału w sieci. W You Tube można posłuchać wielu piosenek zespołu, najczęściej z ciekawym obrazkiem, ale to wyłącznie covery. Z płyty „Collective” można wyszukać tylko jeden utwór, który sprawia wrażenie, że znalazł się trochę przypadkowo.

Ten album jest dowodem na brutalność w branży muzycznej. Zespoły wokalne mają dużo trudniej, aby przedrzeć się do świadomości słuchaczy. I pewnie dlatego zdane są na piosenki, które wszyscy znają. Albumem „Collective” zespół wskoczył do czołówki moich ulubionych kapel wokalnych. A już całkowicie osobną kwestią jest ich mała popularność w mediach, podczas gdy znane są zespoły dużo gorsze.

9/10

 

Zostaw komentarz