Skip to content
21 lut / Wojtek

Dwa Sławy zwalniają tempo – „Pokolenie X” [RECENZJA]

Astek i Rado Radosny, czyli Dwa Sławy AD' 20

Swoim poprzednim albumem panowie zaostrzyli mój apetyt, bo jeśli wziąć pod uwagę, że "Dandys Flow" podobał mi się średnio, ale już "Coś przerywa" było interesujące, to teraz powinno być znakomicie. Niestety, fala wznosząca opadła, a "Pokolenie X" wylądowało pomiędzy dwoma wcześniejszymi albumami. Na szczęście bliżej mu do "Coś przerywa", więc nie ma powodu do niepokoju. Najbardziej brakuje mi znaku charakterystycznego formacji – wcześniej panowie ogrywali każdy album tematem przewodnim, teraz takiego nie ma. W każdym razie ja go nie znalazłem.

Goście jako pikantna przyprawa

Astek i Rado Radosny, osobno albo razem rapujący, są samowystarczalni, są wyraziści i konkretni, świetnie się uzupełniają. Mimo to na każdym albumie zapraszają kilku innych raperów. I to jest charakterystyczne dla całego gatunku w skali światowej, co w porównaniu np. z popem jest ciągle jednak wyróżnikiem. Czyżby reprezentanci rapu i hip-hopu mieli więcej instynktów stadnych?

Na "Pokoleniu X" goście robią swoje. Ten Typ Mes świetnie się wpisuje w "Ostatni puzzel", zwłaszcza falsetem w refrenie. Swoje dokłada też Getz w "Żółciu" budując ciekawą dramaturgię. Niestety nie popisał się Słoń, który do męskich i bezpośrednich wersów gospodarzy dołożył swoje niewybredne słowa. No i wyszło raczej prostacko. Za to świetnie sprawdza się Białas w "Mango lassi". To jednej z lepszych i zdecydowanie najbardziej "radiowy" utwór na płycie.

Banał nie zawsze jest katastrofą

Jeśli przyglądamy się każdemu utworowi osobno, to nasza opinia o albumie może być nie najlepsza. Za to w całości robi się dużo lepiej. Bo największa zasługa jest w ułożenia dramaturgii albumu. Zaczyna się nieszczególnym, ale rasowym "Co ludzie powiedzą?", a kończy spokojniejszym, stylowym "#16HotChallenge". Te dwa utwory stanowią świetną ramę dla całości.  W środku jest różnie. Bo np. bardzo atrakcyjne są "Parasolki", ale to nie są najwyższe loty. Jeszcze banalniej jest w "W tłumie". Na szczęście te nieprzyjemności ze słuchania rekompensuje "Catcall". To dla mnie zdecydowanie najlepszy utwór. I szkoda, że nie wybrano go na singla. Ale może przegrała tutaj nie tak oczywista atrakcyjność, bo to utwór z ukrytymi walorami:-)

Dlaczego jest dobrze, jeśli jest tak źle?

No właśnie. Bo głównie na ten album narzekam, a przecież to całkiem dobry materiał. No tak, na tle mizernej polskiej sceny muzycznej, kiedy byle gwiazdeczki stają się divami roku, płyty raperów mocno się wyróżniają. Bo tutaj nie ma puszczania oczka, nie ma epatowania cekinami. Więc chyba jednak wolę, kiedy czasami jest nieporadnie, czasami zbyt wulgarnie, ale prawdziwie.

7/10

Zostaw komentarz