Ed Sheeran – „Autumn Variations” [RECENZJA’
Pół roku po ukazaniu się albumu „-” Ed Sheeran wydaje kolejny. I to jeszcze lepszy. „Autumn Variations” może bardzo zdziwić, bo to zupełnie inne klimaty. Jest nastrojowo i bardzo muzycznie. I może nieco wtórnie, ale o tym za chwilę.
Już otwierający album utwór „Magical” zapowiada, że to może być materiał wyjątkowy. To zapowiedź magii i wielu smaczków, których jeszcze więcej będzie później. Co prawda zaraz po nim jest w jednym bloku kilka piosenek jakby zagłaskanych: „England”, „Plastic Bag”, a zwłaszcza „Amazing”, trzeba jednak przez nie przejść jak przez ząbkowanie, bo też można trafić na coś ciekawszego, jak pięknie zaaranżowany ze smyczkami „Blue”.
Połowa albumu to już te piosenki zgodne z tytułem albumu, czyli refleksyjnie jesienne: „American Town”, „That’s On Me”, „Midnight” i „Spring”. Można odnieść wrażenie, że to nieznane utwory Paula Simona. Podobieństwo jest ogromne, ale to w przypadku tego twórcy może być jedynie komplementem. Życzę każdemu artyście, żeby był porównywany do Simona.
Kończy się godnie utworem „Head > Heels” – po takiej mieszaninie klasy, przeplataniu się piosenek świetnych z tymi nieco gorszymi, cieszymy się, że spędziliśmy bardzo fajny czas z jesiennymi nastrojami Eda Sheerana.
9/10