Ed Sheeran – „No. 6 Collaboration Project” [RECENZJA]
To miała być bomba roku….
…..A wyszedł niewypał. Dla mnie oczywiście, bo sądząc po reakcjach rynku oczekiwany sukces komercyjny stał się faktem. Single promujące, jeszcze przed premierą albumu, nie były imponujące. Mimo wszystko jednak z ciekawością zabrałem się do całego albumu – jakoś trudno było mi uwierzyć, że ten świetny muzyk mógłby wydać coś słabszego. Fakt, wcześniej słyszeliśmy wyłącznie albumy solowe, teraz artysta postawił na bardzo szeroką reprezentację. Zaproszenie do udziału w nagraniach plejady pierwszoligowych artystów okazało się głównym pomysłem na tę płytę.
Piosenki dla każdego?
Pomysł na album był zaskakujący, bo oto nagle wokalista urzekający swoim głosem, czarujący balladami postanowił pokazać swój talent jako twórca. Oczywiście już jakiś czas Ed Sheeran był znany jako autor dobrych piosenek dla innych wykonawców, teraz jednak poszedł dalej. Wystarczy spojrzeć na listę zaproszonych gości: Khalid, Camila Cabello, Cardi B, Chance the Rapper, Justin Bieber, Travis Scott, Eminem, 50 Cent, Ella Mai, H.ER., Chris Stapleton, Bruno Mars. To tylko część imponującego zestawu i na tym niestety kończy się jego sensacyjny charakter – połączenie tak różnych światów dało nam mieszankę przypadkową i niestylową. Dla mnie raczej ciężkostrawną. Ale…
…Odnoszę wrażenie, że Sheeranowi chodziło o wysłanie w świat potężnego ogłoszenia: MOGĘ NAPISAĆ PIOSENKĘ DLA KAŻDEGO. Dla każdego wykonawcy i dla każdego słuchacza.
Plastik przeplatany banałem
Piosenkom nie można odmówić nowoczesności, ani przebojowości. Ale to wszystko jest nijakie, bez charakteru i bez tego, co Ed Sheeran ma w swoich interpretacjach, czyli magii. Podobają mi się zaledwie 3 utwory. Najpierw jest "Best Part" z udziałem dobrej wokalistki YEBBA, później chyba najlepszy "Nothing On You". Tutaj Sheeranowi towarzyszy argentyński raper Paulo Londra, i może właśnie dzięki tej nieco egzotycznej mieszance w tym utworze jest inaczej: świeżo i zaskakująco. Podoba mi się także "I Don't Want Your Money" z udziałem H.E.R.
Sukces na skalę światową
Album debiutował na pozycji nr 1 Billboard 200, więc tu komentarze są zbędne. Wyprodukowanie aż 6 singli to skala przedsięwzięcia i kolosalnego budżetu. Mam jednak wątpliwości, czy Ed Sheeran jest nadal interesującym zdolnym artystą, czy już jedynie maszynką do zarabiania pieniędzy?
7/10