Skip to content
30 paź / Wojtek

Głos po nokaucie

Nareszcie przeszliśmy do etapu, w którym granica między szoł i artyzmem przesunęła się na korzyść tego drugiego. Wczoraj pierwszy raz, na spokojnie, mogliśmy posłuchać wszystkich poważniejszych kandydatów do wygrania programu. I odsłoniła się prawda. Może nie do końca naga, ale raczej skąpo ubrana 😳

W ekipie Marii Sadowskiej raczej szału nie ma. Powiem więcej – jest bardzo słabo, bo jedna przyzwoita wokalistka, to chyba trochę za mało? Na szczęście Aga Damrych broni honoru grupy z dużą klasą i mam nadzieję, że tak zostanie do finału. Podobnie jest w ekipie panów z Afromental. Tutaj też jest tylko jedna dobrze śpiewająca wokalistka. Marcelina Mróz jest moją faworytką od pierwszego pojawienia się, więc jej odpadnięcie przed finałem będę traktował jak największą sensację programu. Co prawda wczoraj Marcelina nie pokazała wszystkiego co potrafi,  ale wstydu nie było, a na potwierdzenie klasy przyjdzie jeszcze czas. 😆

Za to w dwóch pozostałych zespołach była raczej klęska urodzaju. W najsilniej obsadzonej grupie Natalii Kukulskiej bardzo trudno było wybierać tych lepszych, bo wszyscy byli na przyzwoitym poziomie. W tej ekipie najbardziej podobała mi się Olga Barej, dziewczyna z dużymi umiejętnościami wokalnymi. I są one już tak duże, że wokalistkę stać na dopasowywanie środków do danej sytuacji, a takie podejście charakteryzuje osobę wykonawczo świadomą. Jednak w zespole Kukulskiej moim faworytem od początku jest Damian Rybicki i, mimo że wczoraj miał trochę słabszy występ, to nadal przewiduję jego udzial w finale. Najbardziej jednak szkoda mi Patryka Krajewskiego, którego występ w innym zespole byłby wydarzeniem, tutaj niestety nie wystarczyło. Szkoda, że nikt mu nie podpowiedział co zrobić, aby nie wkładać do jednej piosenki wszystkiego co się potrafi 😥

Podobnie, na bogactwie, było w drużynie Andrzeja Piasecznego. Tutaj podobało mi się aż 3 wokalistów. Na faworyta do finału urasta Sami Harab, którego umiejętności, ale też wrażliwość muzyczna wyróżniają go na tle większości uczestników. Ciekawe jak Sami poradziłby sobie w amerykańskim show, bo tam ludzi śpiewających tak jak on jest masa. Znając jednak nasze kosmopolityczne kompleksy rokuję, że na tego wokalistę będzie głosowało wielu widzów, niezależnie od tego, jak będzie śpiewał. 😛 Podobał mi się także Łukasz Bąkowski, chłopak stawiający na rzetelny, rasowy przekaz, kosztem taniego efekciarstwa. I może właśnie dlatego wokalista przegrał w bitwach, na szczęście są jeszcze osoby, które potrafią docenić prawdziwe wartości, bo dzięki temu, czyli decyzji Piaska, chłopak wystąpi w programach na żywo. W tej grupie wyróżniał się także Filip Rychcik, który niestety musiał odpaść, tak wysoki w jego zespole był poziom. Niestety nie mogę się zgodzić, że do dalszego etapu przeszły osoby lepsze od niego, ale widocznie jego mentor ma inną wizję podnoszenia atrakcyjności programu. 🙁

No tak, to skoro już zdecydowałem kto wystąpi w finale, jaki jest sens bawić się w te całe zawody dalej? Ano chociażby po to, żeby zobaczyć jaki będzie ostateczny wynik, bo przecież wiem, że moje wybory niekoniecznie muszę się pokrywać z kompetencją jurorów. A już zupełnie inną kwestią jest gust głosującej widowni. Na to, niestety, nie mam wpływu 😳

Zostaw komentarz