Hodak, „Mr. Sandman” – inspiracja czy kopiowanie? [RECENZJA]
Od pierwszych minut tego albumu nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że już to gdzieś słyszałem. Pomysł oparcia się na interludiach z dialogami mocno przypominał mi rozmowy Taco Hemingwaya występującego w swoim ostatnim albumie w dwóch rolach: redaktora nocnej audycji radiowej i przypadkowego słuchacza. Ponadto bardzo podobna wrażliwość – Hodak także stara się obracać w narracji nieagresywnej, opartej na mądrej grze słownej. Ale nawet zamykająca album, zupełnie tu nie pasująca piosenka „Gdzie byś się chciała obudzić?”, też kojarzy mi się ze skokami w bok, na które całkiem świadomie pozwala sobie Taco.
Hodaka ciągnie do piosenek, a to jednak trochę gryzie się z ideą rapu. Na szczęście artyście udają się próby w stylistyce R&B – tutaj podkreślić trzeba udany udział Alicji Szemplińskiej, która w wydanym niedawno debiutanckim albumie pokazała swoje ciągoty do tego gatunku właśnie. Teraz jej dwie piosenki, a zwłaszcza „Napraw mnie” to bardzo dobre propozycje, chyba nawet lepsze od tych ze wspomnianego krążka.
Dobrze kiedy artyści mogą się na kimś wzorować, albo ktoś ich inspiruje, zwłaszcza ktoś nietuzinkowy. Jest jednak delikatna granica między inspiracją, a naśladownictwem. I tutaj chyba Hodak trochę przesadził, ale album i tak jest godny uwagi.
6/10