Skip to content
24 mar / Wojtek

Jan Rapowanie, Nocny – „Uśmiech” [RECENZJA]

Nagranie trzeciego albumu w wieku 22 lat to może żadna sensacja, bo świat zna takie przypadki, jednak u nas to ciągle zjawisko. Zwłaszcza, że mówimy o bardzo przyzwoitym poziomie artystycznym. Niespełna rok po świetnych "Planszach" Jan-Rapowanie ponownie spotyka się z Nocnym nagrywając album pod przewrotnym tytułem "Uśmiech". Tytuł krążka może zaskoczyć, bo dla tego gatunku jest raczej nietypowy. Jednak dla tych, którzy znają już Jana-Rapowanie to nie musi być wielki zaskok – artysta przyzwyczaił nas do swojego zupełnie innego podejścia do artystycznej kreacji. Tu nie ma typowych dla gatunku klimatów blokerskich, nie ma pretensji do całego świata. I tym właśnie artysta ujął mnie już na poprzednim albumie. Teraz nie jest już tak niewinnie i bezpretensjonalnie. Szkoda:-(

Po wysłuchaniu "Uśmiechu" można powiedzieć, że panowie nie ustrzegli się pułapek, które czyhają na wszystkich młodych artystów. Jan-Rapowanie uwierzył w swój potencjał, miał przecież do tego prawo. Teraz więc jest dużo bardziej komercyjnie, sporo melodii w tekstach – czasami jest to śpiewanie, a częściej operowanie jedynie kilkoma dźwiękami. Eksperyment ciekawy, szkoda jedynie, że tak mocno podlany auto-tunem. Szkoda też, że Nocny nie wpadł na to, aby dźwięków było mniej, bo pewnie wtedy przesłaniae utworów byłoby czytelniejsze. Tak na prawdę to album jest raczej przegadany. Na pewno artysta umie pisać teksty, to pokazał już wcześniej. Szkoda, że nie przekłada się to na jakość całościowo, bo sama muzyka Nocnego, komplementowana z prawa i z lewa, niczym szczególnym się nie wyróżnia – przyzwoita robota bez specjalnego blasku.

Tak właściwie tego albumu warto posłuchać z powodu trzech utworów. Na mnie największe wrażenie zrobił "Dziewczyny z klasy", w którym autor opisując swoje środowisko rówieśnicze opowiada nam o trudnych relacjach rodzinnych. Żeby wykonać taki utwór trzeba mieć jaja! W tym kontekście świetnie się wpisuje, jak gdyby korespondujący z nim "Bąbelek". Tutaj Jan- Rapowanie pozwolił sobie na zabawę słowną, występując w roli fikcyjnego 8-letniego syna, Juniora – Rapowanie. I to robi wrażenie, głównie za sprawą formy utworu, bo przecież o posiadaniu prawdziwej, normalnej rodziny marzy każdy, ale nie każdy umie o tym ciekawie opowiedzieć. 

Trzeba też odnotować udział Vito Bambino w utworze "Co ja wiem?". Wokalista Bitaminy, oprócz bardzo ostatnio udanego repertuaru własnego, bierze udział jako gość u innych artystów.  Mogliśmy go więc usłyszeć na świetnym ostatnim albumie Pauliny Przybysz, a także w ubiegłym roku na krążku Pokahontas. Ten zdolny wokalista za cokolwiek się nie weźmie robi to bardzo dobrze, a przy okazji ma już tak rozpoznawalny styl, że trudno go pomylić z kimś innym.

Poszukiwania zawsze obarczone są ryzykiem – nigdy nie wiadomo, czy coś odkryjemy, czy jedynie stracimy czas i ochotę. Jan-Rapowanie także szuka. Szuka swojej drogi artystycznej ekspresji, środków do realizacji własnych pomysłów. Nawet jeśli ten album nie jest tak dobry jak poprzedni, to i tak wierzę, że artysta jest na dobrej drodze. Spokojnie, mając 22 lata ma się prawo trochę pobłądzić:-)

7/10

Zostaw komentarz