JWP/BC – „Koledzy” [RECENZJA]

Zgodnie z tytułem album nagrali współpracujący z sobą od dawna członkowie 2 składów: Jaśnie Wielmożni Panowie (Ero, Kosi, Szczur, Łajzol) i Bez Cenzury (Ero, Siwers, Łysol). Spoiwem tych dwóch grup jest Ero – i to dla niego zainteresowałem się albumem, bo ubiegłoroczna solowa płyta artysty była bardzo interesująca.
Słuchając „Kolegów” od początku do końca słyszymy, że zebrała się grupka dobrych kolegów, którzy wiedzą co ich kręci, a kręci ich mniej więcej to samo. W tym bogatym materiale dużo się dzieje, chociaż, gdybym miał opowiedzieć o czym jest album, to pewnie miałbym pewne kłopoty.
Słuchając „Kolegów” cały czas uczestniczymy w bogatym życiu artystów, z jego blaskami i cieniami. Rozpoczyna się ciekawym utworem tytułowym, z dobrą muzyką i charakterem. I ten utwór nadaje „ton” całemu materiałowi. Za chwilę słyszymy „Bakstage”, typowy dla tego gatunku, ale rasowy i tutaj jak najbardziej na miejscu. Podobnie jest w „Je**ć”, w którym uwagę zwraca śmiałe komentowanie obecnej polityki. I może to tylko moje wrażenie, ale w utworze „Niewielki Gatsby” słyszę także komentarz do tego, co się obecnie dzieje w kręgach władzy: „W Zakopanem, w Zakopanem / Znalazłem stówkę pod Nosalem”. Ten krótki fragment śpiewany jest dla mnie najbardziej zapamiętywanym fragmentem całego materiału. Podobnie jest w „A nie mówiłem” – tutaj krótki motyw „a nie mówiłem” jest ozdobą utworu. Z kolei w „Krasnoludkach” mamy do czynienia ze złamaniem konwencji, tylko czy akurat w tym materiale jest to potrzebne?
Produkcyjnie jest nienajgorzej, chociaż słychać dużą rozpiętość stylistyczną, a to pewnie efekt długiej listy producentów: Falcon 1, Siwers, Szczur, The Returners, TMK Beatz, DJVaZee, Młody, Oil Beatz, Own Dialect. Uwagę zwraca świetny podkład w „Koncetracji” i dobrze zagrana sekcja rytmiczna w „Kartelu”. Jeszcze lepiej jest w „Magic Pen”: świetna sekcja rytmiczny w towarzystwie ciekawej partii fortepianu, w dodatku dobrze wpleciony tutaj rap w języku angielskim w wykonaniu 5FT z grupy Black Moon – robi się nowocześnie i artystycznie. Podobają mi się także fragmenty polskich filmów powklejane w kilka utworów.
„Koledzy” to album dobrze przemyślany, nagrany z dużą radością i charyzmą. Artystycznie może nie są to jakieś wyżyny, ale przecież w układach z kolegami chodzi o coś zupełnie innego. Prawda?
7/10