Skip to content
18 kwi / admin

Król – „Dziękuję” [RECENZJA]

Najnowszy, szósty solowy album Króla nie zachwyca, ale też jakoś specjalnie nie rozczarowuje. Właściwie można o nim napisać to samo co po poprzednim. Ale od ostatniego albumu „Nieumiarkowania” z 2019 roku trochę  się jednak zmieniło, bo krążek przyniósł artyście najwięcej zaszczytów: 4 nominacje do Fryderyków i paszport Polityki. I to się właśnie nazywa paradoks SZOŁBIZNESU, bo album nr 5 przeskoczył swoją popularnością ten wcześniejszy. A właśnie „Przewijanie na podglądzie” z 2016 roku, czyli album nr 4, uważam za najciekawszy. Ale nie ma co narzekać, bo nawet tym nie do końca udanym, najnowszym albumem  Błażej Król potwierdza swoją klasę, a co najważniejsze, jego styl artystyczny jest tak charakterystyczny, że trudno go pomylić z kimś innym.

„Dziękuję” to ukłon w stronę fanów, stąd taki właśnie tytuł. I jeśli album do nich właśnie trafia, to pewnie nic strasznego się nie stanie. Gorzej z tymi nie przekonanymi, bo 17 utworów to jednak ciut dużo. Co prawda większość z nich to około 3 minut, ale wydaje mi się, że niektóre pozycje można było spokojnie usunąć bez najmniejszego uszczerbku dla całości. Bo po kolejnej piosence tracimy już rachubę – utwory są do siebie bardzo podobne, nawet zróżnicowana tematyka im nie pomaga. Właściwie jedyny utwór, który zwrócił moją uwagę to „Tak jak ty”. Resztę piosenek zapominam zaraz po wysłuchaniu.

Pisząc 2 lata temu o poprzednim albumie kręciłem nosem na delikatną obecność żony artysty, Iwony. Teraz jest tego jeszcze więcej i jeszcze bardziej ta obecność przeszkadza. Bo w żadnym utworze nie znajduję uzasadnienia na taki właśnie damski głos, a najgorzej jest w „Kto podłożył ogień” i „Wołać i mnie zaczęli” – tych dwóch pozycji nie da się słuchać.

Zastanawiam się, w którym momencie artystycznego życia jest teraz Błażej Król? Czy jego wejście w pułapkę rodzinnych zależności to tylko chwilowa słabość, czy może konsekwencja świadomych wyborów? Oby to pierwsze, bo chciałbym jeszcze usłyszeć Króla w jego najlepszej formie, chociażby takiej, jak 3 lata temu.

7/10

Zostaw komentarz