Skip to content
6 gru / Wojtek

Michael Buble – „Love” [RECENZJA]

Najnowsza płyta artysty niczym nie zaskakuje – jak zwykle jest profesjonalna i wykonawczo nieskazitelna. Jednak Michael Buble do takiego poziomu nas już przyzwyczaił, więc na tle jego 9 albumów ten niczym szczególnym się nie wyróżnia.

Właściwie można odnieść wrażenie, że artyście zabrakło czasu. Trzy nowe, niezłe piosenki, otoczone są bardzo znanymi, wyświechtanymi coverami. Pomysł, aby wspólnym minownikiem wszystkich utworów była miłość jest też już mocno przegrzany. I nie mam problemu z tym, że Buble wykonuje stary reperuar, wszak to jego specjalność – spokojnie mogę go nazwać najlepszym żyjącym wykonawcą coverów. 

Wcześniej Buble udowodnił, że jeśli wykonuje znany repertuar, to robi to po swojemu. Zawsze była bardzo przemyślana koncepcja ze znakomitym akompaniamentem, a sam wokalista starał się dodawać blasku swoimi raczej prostymi i zawsze perfekcyjnymi interpretacjami.  Tym razem wszystko zrobione jest jakby od niechcenia. Oczywiście jest jak zwykle perfekcyjnie, ale już nie tak twórczo i zachwycająco jak zazwyczaj. Niewykluczone, że artystka nagrał większość materiału w "zastępstwie". Być może pierwotny zamysł, aby nagrać piosenki  premierowe, z uwagi na zobwiązania wydawnicze  nie mógł zostać zrealizowany w terminie. I być może artysta w ostatniej chwili postanowił uzupełnić materiał starymi utworami. Odnoszę wrażenie, że to bodaj najsłabsza płyta artysty, aczkolwiek nadal nienajgorsza.

Dla mnie perełkami są piosenki nowe, zwłaszcza "Love You Anymore" i "Forever More". Gdyby cały album wypełniony był takimi utworami, to pewnie moglibyśmy mówić o płycie wybitnej. Znajdujące się tutaj dwa duety miały prawdopodobnie uatrakcyjnić materiał. Niezła jest piosenka wykonana z Cecile McLorin Salvant, ale już druga, z manieryczną Loren Allred jest dla mnie nie do przyjęcia. I właśnie takie wpadki świadczą, że Buble chyba nie do końca panował podczas przygotowań do wydania krążka. Wielka szkoda, bo tak wspaniałemu wokaliście takie rzeczy nie powinny się zdarzyć.

8/10

 

 

 

 

Zostaw komentarz