Skip to content
20 paź / Wojtek

Miuosh – ten „Początek” nie jest zbyt optymistyczny [RECENZJA]

Ten album jest dziwny. Niemal każdego utworu słucha się z zainteresowaniem, jednak w całości coś tu nie zagrało. Te liczne oświadczenia lub apele do słuchaczy, w połączeniu z muzyką pełną patosu są jakby puste. Jakby nic się nie stało.

W tym albumie rządzi muzyka, dostojna i bardzo wyrazista. Mocno uwypuklony został rytm, jednak artysta poszedł chyba jednak za daleko – najczęściej w warstwie instrumentalnej jest „na bogato”. I może to też dałoby się zaakceptować, ale liczne głosy drugiego planu, zwłaszcza elektroniczne chóry to już za dużo. Nie wiadomo, czy skupić się na tekstach, czy na akompaniamentach, bo razem ze sobą trudno się dogadują.

W tym muzycznym chaosie najciekawszy jest utwór „Nikt”, w który świetnie się wpisał Piotr Zioła. Jest charakternie i wyraziście. Szkoda, że już dwa pozostałe utwory z gośćmi nie są już tak udane. „Zostać” z Bartłomiejem Królem nie jest tak dobry, jak po gościu można by się było spodziewać, a „Żurawie” z udziałem Natalii Szroeder są koszmarne.

Miuosh dla wielu słuchaczy do reprezentant rapu, ale to już jest nieaktualne. Sam artysta w tytułowym utworze oświadcza: „oszukałem rap”.  To prawda, bo jego ostatnie propozycje, w tym ta ostatnia to już raczej coś innego. Jednak przy okazji można zdać sobie pytanie, czy Miuosh nie wpadł w jakąś dziwną pułapkę?

6/10

Zostaw komentarz