Skip to content
23 wrz / Wojtek

MBTM – co tu się dzieje????

W ostatnim odcinku ktoś przesadził. Pierwszy raz zdarzyło się, aby podobali mi się prawie wszyscy wykonawcy. Czy to przypadek? Może producenci celowo pozbierali najciekawsze wykony, aby jedym ruchem załatwić konkurencję? Tak byłoby, gdyby w pozostałych odcinkach była mizeria, a przecież w każdym koncercie castingowymm pokazano po kilku ciekawych wykonawców. A może to ja miałem słabszy dzień? 😆

Ten odcinek tradycyjnie mnie nie zawiódł pod względem zespołów z materiałem autorskim. To już się staje znakiem rozpoznawczym tego show. I właśnie tutaj, w każdej edycji, w każdym odcinku, dowiadujemy się, że ilość interesujących kapel jest w Polsce ogromna. Mam wrażenie, że głównie dzięki nim program może sobie zapewnić dożywocie, bo wiek członków występujących zespołów ciągle się obniża! Był więc ciekawy, dobrze grający Radios in Motion, były też 2 dobre kapele z piosenkami polskojęzycznymi: Bacteryazz i Extra. Te 3 zespoły reprezentują odmienne gatunki, każdy z nich jednak jest na tyle interesujący, że może mieć swoją, nienajmniejszą zresztą, publiczność. I tu muszę wspomnieć Układ S.I.  Ten zespół, zamykający odcinek, zrobił na mnie największe wrażenie. Być może jest to kwestia większej dojrzałości artystów, a może tylko kwestia moich preferencji muzycznych? Nieważne. Ważne, że tych dobrych kapel jest tak dużo. 😆

W 2 poprzednich odcinkach tej edycji za każdym razem był jeden wiodący wykonawca, tak było i tym razem 😆  Colours of Tango to propozycja na najwyższym artystycznym poziomie. Nawet nie przypuszczałem, że wykonanie covera może mnie tak zachwycić. Ale…przecież właśnie wykonując obcy repertuar można wykazać się najwyższą maestrią. I ta tutaj jest – świetny aranż, zmysłowe wykonanie, wszystko na swoim miejscu. Brawo!!!!

Jakby  tego szczęścia było mało, to dano nam jeszcze 2 świetne występy. Bubliczki, zespół znany już z tego show, potwierdził swoją klasę kapeli wiedzącej po co jest na scenie. Taka świadomość i profesjonalizm wykonawczy muszą robić wrażenie. Podobnie świetne wrażenie zrobiła Iza Kowalewska, wokalistka z własnym repertuarem i dużą osobowością. Ci wykonawcy, profesjonalni muzycy, są już na takim  poziomie, że do szczęścia brakuje im tylko większej rozpoznawalności. Być może Must Be The Music jest takim miejscem?

Czekając na kolejne odcinki castingowe podejrzewam, że nie będzie już tak bogato 😈  Przecież niemożliwym wydaje się zebranie tak dużej ilości świetnych wykonawców. A może to jeszcze nie koniec? Może polska rzeczywistość muzyczna wygląda zupełnie inaczej? 😛

Zostaw komentarz