O coverach (prawie) wszystko – „Creep”
Piosenka „Creep” to kolejny, raczej rzadki przykład piosenki stosunkowo młodej, która cieszy się sporą popularnością. Chodzi mi oczywiście o atrakcyjność pod kątem nowych wykonań, bo wersja oryginalna bardzo szybko stała się światowym przebojem. I nic tu się nie zmienia, mimo wielu ciekawych wykonań, utwór w pierwotnej wersji znajduje się na 25. miejscu w zestawieniu piosenek wszech czasów magazynu The Telegraph. Piosenka brytyjskiego zespołu Radiohead była singlem debiutanckiego albumu „Pablo Honey” z 1993 roku. Jeśli taką piosenką rozpoczyna się swoje zawodowe istnienie w muzycznym świecie, to nic dziwnego, że kapela jest do dziś bardzo ważnym elementem naszej popkultury.
www.youtube.com/watch?v=XFkzRNyygfk
Przeglądając liczne nagrania utworu znajdziemy wersje bardzo podobne – tak jest i pewnie będzie zawsze. Każdy artysta zamierzający wykonać cudzy repertuar ma inny cel. Jeden będzie miał zupełnie inną wizję brzmieniową i wyrazową, inny z kolei spróbuje wykorzystać popularność piosenki do lepszego wypromowania siebie. Nas oczywiście interesuje jedynie pierwsza grupa artystów.
Zaczynamy od wersji artystycznych, które nie zamierzają walczyć z oryginałem. Tutaj chodzi o pokazanie swojej wrażliwości i wyobraźni muzycznej. Australijski wokalista Frank Benett nagrał swingujacą, bardzo popularną wersję. Jego pomysł na wykonanie piosenki z big-bandem to część projektu, w którym znalazły się jeszcze inne rockowe utwory, jak „Better Man” zespołu Pearl Jam i „Under the Bridge” Red Hot Chilli Peppers. Słuchając tego wykonania, mamy wrażenie, że to piosenka z połowy XX wieku. I to właśnie zasługa wykonawców, którzy tak świetnie potrafili odczytać piosenkę.
www.youtube.com/watch?v=CsiP-GrbbD0
Argentyńska wokalistka Karen Souza nie po raz pierwszy pojawia się w naszych coverowych poszukiwaniach. Jej propozycje są zawsze ciekawe – z jednej strony wierność oryginałowi, ale przy tym sporo kreatywności w nowym spojrzeniu na znane piosenki. Tak jest również tym razem.
www.youtube.com/watch?v=yK5mhtaDK8g
Nie po raz pierwszy także spotykamy się z chórem Scala & Kolacny Brothers. Za każdym razem, kiedy słucham wykonań tego zespołu, jestem zdziwiony, że w tak prosty sposób można zmienić piosenkę. Przecież tutaj nie ma nic nadzwyczajnego, ale właśnie o to w tym przypadku chodzi. Punktem wyjścia jest na pewno wybranie odpowiedniej piosenki i opracowanie koncepcji. Potem cała reszta jest jedynie konsekwencją dobrze obranego kierunku. Podoba mi się, że w tym zespole śpiewa się jak w prawdziwym chórze, wbrew dzisiejszej modzie na komercjalizację śpiewania zespołowego – w tym wykonaniu słychać ogromną dbałość o brzmienie i przekazanie odpowiedniego nastroju. No właśnie, nie zawsze chór musi śpiewać trudne, ambitne harmonie – liczy się kultura wykonawcza.
www.youtube.com/watch?v=Yt6-gBGCJ-4
Podobnie podszedł do piosenki Damien Rice. Ten wokalista, znany głównie ze swoich nastrojowych piosenek ze świetnymi aranżacjami, tutaj ograniczył się do głosu z gitarą. To jest po prostu piękne wykonanie.
www.youtube.com/watch?v=1ivwgaXpev8
Postmodern Jucebox, niegdyś skromny garażowy zespół, to dziś wielka „produkcja” publikująca w sieci nowe nagrania raz w tygodniu. A są nimi nowe wersje wielkich przebojów stylizowane na początek XX wieku. Do tej pory efekty tej pracy obejrzało w internecie ponad 750 milionów osób, a zespół odbywa światowe trasy. Trzeba przyznać, że jego propozycje, jak między innymi „Creep”, są bardzo dobre.
www.youtube.com/watch?v=m3lF2qEA2cw
Na tle tych wszystkich artystycznych wykonań nieco „egzotycznie” brzmią wersje proste. Australijski zespół Parralox nagrał wersję o charakterze tanecznym. I może nie jest ona odkrywcza, jednak w połączeniu z dobrze zrobionym teledyskiem stanowi pozycję interesującą. Być może zwolennicy wersji oryginalnej będą niezadowoleni, ale to już bardziej kwestia gustu muzycznego.
www.youtube.com/watch?v=982o9n4OHCA
Podobnie jest w przypadku wersji zespołu In This Moment. Tutaj dokonano jedynie małej zmiany stylistycznej, ale dzięki temu nieco zmienia się dramaturgia utworu.
www.youtube.com/watch?v=U8THGNfWYh0
Kończymy wersją nieco dziwną, ale odważną. Jinkx Monsoon, słynny amerykański artysta występujący jako „drag queen”, porwał się na wykonanie zaskakujące. Pomijając lekkie zdziwienie z takiego odczytania piosenki, trzeba przyznać, że to wykonanie jest kompletne – ciekawa jest wersja wykonawcza wzmocniona ciekawym teledyskiem. Nie mamy wątpliwości, że do tego wykonania podchodzono profesjonalnie, wbrew utartej opinii o wykonawcach przebierających się.
www.youtube.com/watch?v=zRNzxMcJoU4
Przykład piosenki „Creep” może być potwierdzeniem na zjawisko nieśmiertelności piosenki. Można założyć, że nowych wersji będzie przybywać. Można jedynie czekać na nowe wersje, zastanawiając się jedynie, w którą stronę wyobraźnia artystyczna młodych muzyków może popchnąć tę piękną piosenkę.







