Skip to content
18 mar / Wojtek

O coverach (prawie) wszystko – „Earth Song”

Ta piosenka autorstwa Michaela Jacksona do dziś jest wyjątkowa pod kilkoma względami.  „Earth Song” jest jednym z singli promujących „ HIStory: Past, Present and Future, Book I” z 1995 roku. Album składa się z dwóch krążków, pierwszy to znane już utwory z wcześniejszych albumów, na drugim nagrano piosenki nowe. I właśnie te były promowane pięcioma singlami. Dopiero trzecim z nich był „Earth Song”.

Według kilku źródeł piosenka powstała w Wietnamie podczas trasy koncertowej, pod roboczym tytułem „What About Us”. W wyniku długiego procesu produkcyjnego, w którym artyście pomagali mistrzowie, czyli David Foster i Bill Bottrell, ta początkowo niepozorna piosenka przeobraziła się w swoiste epitafium. Wszystko tu brzmi perfekcyjnie i jest świadectwem profesjonalnej koncepcji artystycznej, począwszy od pierwszych dźwięków, charakterystycznego wstępu fortepianowego. Później, z dużą precyzją budowana jest dramaturgia, od śpiewanych fragmentów a cappella, do bogatych wokalnie partii końcowych z chórem i orkiestrą.  Tą wyjątkową realizacją zapewne zamierzano uhonorować także wyjątkowy charakter piosenki, w której artysta zwraca uwagę na nie tak popularny jeszcze wtedy problem ochrony środowiska.

Teledysk do piosenki to kolejny przykład najwyższego profesjonalizmu. Wyprodukował go nie reżyser, a brytyjski fotograf specjalizujący się w tematyce ochrony środowiska – jego osobiste zaangażowanie w ratowanie planety przeniosło się na przejmującą opowieść nakręconą w czterech regionach geograficznych.

Dobrze się stało, że artyści całego świata uszanowali wyjątkowość piosenki, bo nowych wykonań jest zaskakująco mało, a jeśli są, to najczęściej podczas koncertów charytatywnych, lub upamiętniających jej wykonawcę. Takim jest właśnie wykonanie podczas ceremonii wręczania nagród Grammy w 2010 roku, z udziałem nie byle jakich artystów: Jennifer Hudson, Carrie Underwood, Smokey Robinson, Usher i Celine Dion.

Jednym z nielicznych wykonań, w których artyści próbują przekazać swoją wizję artystyczną jest nagranie z ostatniego albumu Esperanzy Spalding z Miltonem Nascimento. To wykonanie jest zaskakujące, ale na pewno godne uwagi, niezależnie czy się nam podoba.

Na zakończenie tego krótkiego spotkania zostawiłem mało znane nagranie w języku polskim, głównie jako ciekawostkę. Można się jedynie zastanawiać, czy  odwaga artystyczna ma swoje granice, ale na to pytanie każdy musi sobie odpowiedzieć sam.

 

Zostaw komentarz