Skip to content
28 lip / Wojtek

O coverach (prawie) wszystko – „Miłość w Portofino”

Ta włoska piosenka jest także symbolem polskiej muzyki lat 60. ubiegłego wieku i tak się u nas zadomowiła, że jest jednym z symboli tamtych czasów. Ważny jest okres jej nagrania, bo lata powojenne to czasy, kiedy informacje o światowych przebojach dochodziły do nas w skali bardzo ograniczonej i z dużym opóźnieniem. Piosenkę „odkryła” Agnieszka Osiecka, która najpierw napisała polski tekst „Dziewczyna z Portofino”, następnie namówiła do jej zaśpiewania Sławę Przybylską.

Teraz możemy przejść do roku 1958, czyli początków powstania piosenki. Jej autorem i pierwszym wykonawcą był Fred Buscaglione, autorem tekstu Leo Chiosso. Panowie stanowili znaną spółkę autorską tworząc ponad 40 przebojów, ponadto Chiosso uważa się za ojca chrzestnego sukcesu wokalisty. Warto zauważyć, że piosenka, symbol włoskiej piosenki,   zaczyna się od słów: „I found my love in Portofino”, później jest jeszcze krótkie anglojęzyczne  parlando.

Zaledwie rok po premierze nową wersję, dużo bardziej popularną nagrała diwa tamtych czasów, Dalida. Artystka zaproponowała wersję dwujęzyczną, rozpoczynając po włosku, kończąc w języku francuskim.

W Polsce piosenka znana jest z kilku wykonań, z różnych okresów, co zapewne nie pozwala jej umrzeć. Niestety nie ma w tych wersjach nic szczególnego. Najciekawsze jest wykonanie najmłodsze – Monika Borzym postarała się o nieco nowocześniejsze odczytanie, usunęła także parlando, co piosence chyba pomogło.

 
Zostaw komentarz