Skip to content
22 maj / Wojtek

O coverach (prawie) wszystko – „Sztuczny miód”

To jedna z tych piosenek Agnieszki Osieckiej, które nie są tak mocno z nią kojarzone. Może chodzi tu o kilka wybitnych interpretacji, które onieśmielają nowych wykonawców? A może chodzi o pierwotne przeznaczenie piosenki, która powstała na potrzeby Kabaretu Pod Egidą. Autorem muzyki był Krzysztof Paszek, stały współpracownik kabaretu, twórca takich hitów gatunku, jak: „Song sprzątaczki” i „Urwał nać”. Pierwszą wykonawczynią piosenki była Barbara Krafftówna, a jej występ na festiwalu w Opolu spowodował, że „Sztuczny miód” z dnia na dzień stał się legendą.

Zaśpiewanie tak ważnej tekstowo piosenki na festiwalu opolskim wzbudziło momentalne emocje, bo kiedy piosenka miała się pojawić jeszcze raz w koncercie finałowym, nagle urząd cenzury postanowił piosenkę zablokować. Istniejąca w czasach PRL-u instytucja pilnująca porządku w sztuce, głównie mówionej i pisanej znana była z szukania we wszystkim co ocenia drugiego dna. I pewnie tak było też w przypadku piosenki „Sztuczny miód” , bo dziś można się jedynie zastanawiać jaki był  powód, bo na pewno nie ma tu podtekstów politycznych. Prawdopodobnie chodziło o tyłu utworu, bo sztuczny miód to produkt istniejący w czasach PRL-u, mający być zamiennikiem drogiego i głównie wysyłanego na eksport naturalnego miodu. Paradoksalnie, dwa lata później, piosenka zabrzmiała w Opolu. Agnieszka Osiecka zaprosiła do wykonania piosenki Elżbietę Wojnowską podczas koncertu „Agnieszka i Katarzyna zapraszają, czyli walizki moje pełne snów”. Do wysłuchania wybrałem wykonanie późniejsze, dużo dojrzalsze.

Kolejne wybitna interpretacja to Katarzyna Groniec podczas kultowego koncertu poświęconego Agnieszce Osieckiej. I tu znowu paradoks, bo ponownie w Opolu, miejscu gdzie początkowo piosenki nie chciano, teraz przyjmuje się z ją z wszystkimi honorami, czyli tak, jak tę piosenkę się powinno traktować.

 

Zostaw komentarz