Skip to content
18 cze / Wojtek

O.S.T.R. – „XX” [RECENZJA]

Na początku roku artysta wydał nieciekawy album, a tu taka niespodzianka, bo jego drugi w tym roku krążek to coś, co można uznać za wydarzenie. Może Ostremu pomogła szczytna intencja, jako że „XX” powstał we współpracy z Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku w ramach III Festiwalu Kultury Utraconej.

Artysta zabrał nas do okresu dwudziestolecia międzywojennego, opisuje tamten klimat, ale ciągle jest w czasach obecnych, jak w świetnym „Wierszoklecie”, nawiązując do złotego czasu polskich poetów (Leśmian, Przyboś, Tuwim). I pewnie nieprzypadkowo, pisząc o tytułowym adepcie pióra nawiązuje do Łodzi, swojego rodzinnego miasta. Jakby chciał powiedzieć: niezależnie kiedy się urodziliśmy, w jakich czasach przyszło nam żyć, to wszystko jest podobne. Albo w równie ciekawym „Tangu Porcjarza”, w którym podkład oparto na strukturze harmonicznej piosenki „Sign Your Name” ze słynnym refrenem: „suddenly you broke my hart”.

W każdym utworze artysta odkrywa inny kawałek tamtych czasów, bo z jednej strony legendarny bazar w “Kercelaku”, albo szemrane interesy w “Na widoku”, a niejako w kontrze pozornie współczesny “Belweder” i mój ulubiony “Złoty róg”. Na zakończenie świetny “Sztych” z motywem zbliżającej się wojny . I znowu, będąc w klimatach sprzed stu lat, czujemy się tu i teraz. Bo Ostremu udało się połączyć opowieść o minionych czasach z nowoczesnością, co jeszcze bardziej podkreśla bardzo dobra muzyka. Duże fragmenty korzystają z żywych instrumentów, dzięki czemu robi się aktualnie i nowocześnie.

„XX”  to chyba najdojrzalszy O.S.TR. Już nie wesołek i prowokator, a człowiek, który poważnie potraktował wyzwanie. Może więc inni nasi artyści także powinni być inspirowani przez kogoś z zewnątrz, bo może wtedy usłyszymy to, czego byśmy się po nich nie spodziewali.

8/10

Zostaw komentarz