Skip to content
3 lip / Wojtek

Omar – „Brighter The Days” [RECENZJA]

Tego artystę poznałem przypadkiem, kiedy zainteresowało mnie jedno nagranie. Potem, kiedy wysłuchałem całego albumu „Brighter The Days” nawet się zdziwiłem, że nie znałem tak dobrego muzyka. Ale nie ma co gadać, bo takich nieodkrytych przeze mnie artystów jest jeszcze dużo, nie mówiąc o wielu zdolnych muzykach, którzy przez wiele nie mogą dopchać się do dobrych wytwórni.

To 10. album artysty podczas trwającej 35 lat kariery, do tego dochodzi jeszcze aktywność  aktorska. Kiedy jednak słuchamy tego albumu, to już wiemy, że spotykamy się z wybitnym muzykiem z dużą wyobraźnią i smakiem. Bo jeśli zaczniemy od początku, od fenomenalnego „Intro” potraktowanego jak uwertura do czegoś większego, to wiemy, że będzie magicznie. I tak rzeczywiście jest, bo artysta pokazuje, że zna się na harmonii, nie boi się rozbudowanych akompaniamentów i głosów towarzyszących. Potem już można się zachwycać każdym utworem, jak choćby: „This Thing Called Life”, „There’s Much Love in the World”,  albo „Lovey Dovey”

Osobnym wątkiem albumu są zaproszeni goście, bardzo liczni artyści z USA i Wielkiej Brytanii, reprezentujący różne światy, a wśród nich takie gwiazdy, jak choćby: Ledisi i India.Arie. Tutaj najbardziej podoba mi się „Research” z Honey Larochelle.

10/10

Zostaw komentarz