Skip to content
12 cze / Wojtek

Paluch – „PCC 2.5” [RECENZJA]

Tej płyty słucha się jak początkującego, młodego artysty. I wtedy jest w porządku, bo są momenty świeże i atrakcyjne. Kiedy jednak przypomnimy sobie, że nagrał ją bardzo doświadczony raper, który stał na straży czystości gatunku, to zastanawiamy się, o co tutaj chodzi? Paluch tak bardzo przejął się misją, że wszystkie ostatnie płyty wydaje w założonej przez siebie wytwórni Biuro Ochrony Rapu.

Właściwie tylko pierwszy utwór jest rasowy, taki na jaki Paluch powinien sobie pozwolić. Później jest różnorodnie, materiał tradycyjny sąsiaduje z tym bardzo zaskakującym, melodyjnym i bardzo komercyjnym. Ten nurt może się podobać, ale do rapu mu daleko, bo takie tytuły, jak: „Było warto” i „Najlepszy przyjaciel” są atrakcyjne i wróżę im karierę. Podobnie jest z utworami: „Wszystko co najlepsze” i „Porachunki”.

I kiedy już przełkniemy tego odmienionego Palucha, to on sam przypomina nam, że nie mamy racji, jakby większość materiału nagrał tu ktoś pod jego nieobecność:

Siedzimy w tym długo i dbamy jak o dom
Nasze studio jak podwórko, wyczuje lewe flow
Jeśli chcesz gruby kwit, musisz kurwa mieć to coś
Na tanim farmazonie, po sezonie mówię dość

7/10

Zostaw komentarz