Skip to content
22 wrz / admin

Pat Metheny – „Side-Eye NYC (V.1 IV)” [RECENZJA]

Niedawno mogliśmy rozkoszować się piękną muzyką „Road the Sun” skomponowaną na gitary, a w ubiegłym roku pięknym albumem „From this Place”. I teraz nowe wydanie – rejestracja koncertu sprzed 2 lat. Trochę więc ten materiał poczekał na wydanie, ale przy tak zajętym artyście to nic dziwnego. Dobrze jednak, że się ukazał, bo jest fantastyczny. Bo właśnie na żywo Pat Metheny jest jeszcze ciekawszy. Potwierdzą to na pewno  wszyscy, którzy choć raz mieli szczęście być na jego koncercie, a akurat ten muzyk do nas przyjeżdżał dosyć często.

Album zarejestrowany został podczas serii koncertów, które Pat Metheny dał niedługo przed pandemią, we wrześniu 2019 roku. Występy odbyły się w Sony Hall w Nowym Jorku, a na scenie mistrzowi towarzyszyli świetni muzycy, sporo od niego młodsi, wybitni przedstawiciele nowojorskiej sceny  , m.in.: perkusista Marcus Gilmore i pianista James Francois.  Zresztą najlepiej skomentował to sam zainteresowany mówiąc o utworze „ Better Days Ahaed”:

 „Fascynuje mnie to, które z moich starszych utworów nadal interesują nowe pokolenia muzyków, a ten kawałek ma formę i harmonię, którą ludzie chcą grać i o niej rozmawiać. James wniósł do niego klimat, który sprawił, że utwór nabrał świeżości. Granie z nimi, to dla mnie naturalna kolej rzeczy. Oni dosłownie wychowali się na tych utworach, grając te kompozycje od początków swoich muzycznych karier, zupełnie tak jak kiedyś robiłem to ja, grałem utwory innych muzyków, ostatecznie dołączając do ich zespołów”.

W materiale znalazły się głównie utwory starsze, ale także 3 premierowe. I właściwie nie ma żadnej różnicy, wszystko zagrane jest tak dobrze i interesująco, że nie można odkryć metryki kompozycji. Oczywiście miłośnicy artysty rozpoznają te starsze kompozycje, jak chociażby „Timeline” Michaela Breckera lub „Better Days Ahead” z 1989 roku, albo „Bright Size Life” z 1977 roku, czy „Sirabhorn” z 1980,

Jeśli weźmiemy pod uwagę, że Pat Metheny ma już 67 lat, wydał ponad 50 albumów i zdobył 20 nagród Grammy w rekordowej liczbie 13 kategorii, to ta płyta nie powinna zaskakiwać. Można jedynie podziwiać artystę, który ciągle nas zaskakuje i zachwyca. Muzyka z najnowszego albumu jest tu najlepszym przykładem!

10/10

 

Zostaw komentarz