Patrick the Pan – „To nie najlepszy czas dla wrażliwych ludzi” [RECENZJA]
Patrick the Pan konsekwentnie idzie swoją drogą, drogą nieco na uboczu, za to z innym krajobrazem, pełną kolorów i zapachów. I nikt mu nie przeszkadza, a on decyduje z kim jest mu po drodze – sam pisze piosenki, sam je produkuje, sam dobiera ludzi, którzy mu pomagają na kolejnych etapach tworzenia albumu.
Tytuł krążka bardzo dobrze oddaje to, co w artyście siedzi, bo jego wrażliwość jest zawsze ważnym wyróżnikiem. Teraz także uwagę zwraca muzyka, bo rozpoczęcie instrumentalnym „Zrozumiałem w tej podróży, że….” to klasa, takiego utworu nie powstydziliby się wybitni artyści. Dalej jest niespiesznie, mądrze i interesująco muzycznie. Najbardziej podobają mi się „Wszyscy znamy kogoś, o kim jest ta piosenka”, „Czego chcemy (a czego chcą oni)” i „Po świetle (wiem, że znów jest 4:00)”. Co prawda niektóre piosenki oparte są na motywach melodycznych, które coś przypominają, ale nie narzekajmy, bo z tym albumem szybko można się zaprzyjaźnić.
„To nie najlepszy czas dla wrażliwych ludzi” potwierdza, że artystą nie jest ten, który ma imponującą barwę głosu, albo dysponuje 4-oktawową skalą. Dzielenie się ze słuchaczami emocjami to sztuka zarezerwowana dla najlepszych. Takich jak Patrick the Pan.
8/10