Skip to content
4 gru / Wojtek

Patti Austin – „For Ella 2” [RECENZJA]

Jeśli w wieku 73 lat nagrywa się takie płyty, to o czym tu gadać? Mistrzostwo w czystej postaci. To drugi album poświęcony wielkiej Elli Fitzgerald. Pierwszy powstał w 2002 roku i miał 3 nominacje do Grammy, ten „zaledwie” jedną.

www.youtube.com/watch?v=7WyV1AiLK1k

Patti Austin artystką musiała zostać, bo jeśli rodzi się w rodzinie muzyków, a za rodziców chrzestnych ma się Dinah Washington i Quincy Jonesa, to nie pozostaje nic innego. W swoim bogatym życiorysie artystycznym ma współpracę z największymi: Paul Simon, Michael Jackson, Billy Joel, jednak dla mnie najbardziej spektakularna była współpraca z Quince Jonesem, a zaczęło się od fenomenalnego The Dude w 1981 roku. To szczęście współpracy z najlepszymi artystka przeniosła teraz, zapraszając znakomity zespół Gordon Godwin’s Big Phat Band. Jego lider to jeden z lepszych aranżerów, za co kilkukrotnie uhonorowano go nagrodą Grammy.

Do tego albumu wybrano piosenki znane z interpretacji Elli Fitzgerald, którym ta wielka pieśniarka dodała blasku. I Patti Austin bardzo pilnuje, aby w swoich interpretacjach trzymać się koncepcji wykonawczej Elli. Tak jest np. w świetnie wykonanej „Lullaby of Birdland” z tą samą, krótszą frazą, a pikanterii dołożył Gordon Godwin pisząc świetną, utrzymaną w stylistyce latynoskiej aranżację. Zupełnie inaczej artyści podeszli do „April in Paris”, gdzie pięknym akompaniamentem podkreślono delikatność piosenki, zupełnie inaczej niż zrobiła to Ella Fitzgerald wykonująca ją bardziej zawadiacko.

www.youtube.com/watch?v=u9JRNZRRYF4

Nowocześnie  robi się w połączeniu dwóch piosenek: „I Fall In Love Too Easily” i  „It Never Entered My Mind” – tutaj znakomite tło robi Take 6. A no koniec „Get Happy”  ze świetnie towarzyszącym chórem. Takie płyty potwierdzają jedynie, że doświadczenie to najlepszy sprzymierzeniec każdego artysty, a połączenie sił znakomitych muzyków, to najlepsze, co mogliśmy dostać!

10/10
Zostaw komentarz