Skip to content
20 lis / admin

Pentatonix – „At Home” [RECENZJA]

Ten najnowszy krótki album to reakcja zespołu na światową pandemię. Tytuł EP-ki nawiązuje do zamknięcia nas w domach – ta wielka tragedia dotknęła wszystkich, także artystów, którzy bardzo szybko potrafili się w niej, chcąc nie chcąc, znaleźć. Wiele gwiazd występuje w necie, są też tacy, którzy wobec konieczności odwołania tras koncertowych przesuwają premiery nagranych już albumów. Ale są też wykonawcy, także w Polsce, którzy twórczo reagują, nagrywając repertuar nawiązujący do naszej izolacji. I tak jest właśnie w tym przypadku – Pentatonix nagrał materiał pod wymownym tytułem „At Home”. Według zapewnień członków zespołu, cały materiał nagrano na zasadzie indywidualnych ścieżek. Podobnie też zostały zrealizowane promujące ten album video clipy. A jak było naprawdę? Tego się nie dowiemy, aczkolwiek słuchając tego materiału aż trudno uwierzyć, że te doskonałe harmonie to wyłącznie zasługa aranżacji, bez prób i poszukiwań najlepszych rozwiązań, bo nie zawsze to, co jest w opracowaniu nutowym, musi tak samo dobrze zabrzmieć przy użyciu żywych głosów.

Zaczyna się ciekawą składanką piosenek ze słowem przewodnim „home”, z fragmentami kilku popularnych piosenek. I już tu robi się miło. Zresztą również realizacyjnie to także perełka, można nawet odnieść wrażenie, że to efekt długiej „pracy laboratoryjnej”.

Na albumie słyszymy ciekawe wersje piosenek znanych z wykonań takich gwiazd, jak: Billie Eilish, The Weekend, Dua Lipa, Clean Bandit i the Cranberries. Bardzo mi się podoba sposób wykonania świetnej „When the Party’s Over” – fragmenty kojarzące mi się z organami piszczałkowymi są cudne. Ciekawie też jest w piosenkach: „Cologne” i „Dreams”. Tak dobrze śpiewającej tej kapeli jeszcze nie słyszałem. Dlatego kompletnie nie rozumiem, dlaczego świetnie wykonana ta ostatnia piosenka jest nam podarowana jeszcze w dwóch wersjach, raczej kiepskich remixach. Może chodziło o urozmaicenie materiału, może po prostu o jego wydłużenie, ale przez te właśnie „wygłupy” kapela pokazała swoją tęsknotę za muzyką komercyjną. Szkoda.

Mimo tej remixowej wpadki uważam najnowszy albumik Pentatonix za bardzo udany. Polecam!

9/10

Zostaw komentarz