Skip to content
26 sty / Wojtek

Peter White – „Music for Starlux Airlines” [RECENZJA]

Dla wielu muzyków scenicznych tworzenie innej niż dotąd muzyki, to najczęściej odskocznia od rutyny koncertowej. Ale, co chyba jest dużo ważniejsze, muzyk tworzący dla filmu lub teatru to wyższy stopień muzycznego wtajemniczenia. I pewnie dlatego ostatni album Petera White'a może być sensacją, bo powstał na zamówienie Starlux Airlines, nowej linii lotniczej z Tajwanu. Zrobiono to bardzo profesjonalnie, bo już sam fakt, że poszukano odpowiedniego markowego muzyka, to jeszcze zrobiono to w dobrym czasie. Linie lotnicze mają swoją premierę w tym miesiącu, a płyta ukazała się w listopadzie. 

Biorąc pod uwagę użytkowy charakter albumu można się zdziwić, że trwa aż 44 minuty. Co prawda to jedynie 6 utworów, ale na pewno nie ma tu efektu znużenia. Jeśli ktoś zna wcześniejsze dokonania artysty, to nie będzie ani zdziwnony, ani szczególnie zachwycony. Słyszymy typową dla Petera White'a muzykę, mocno utrzymaną w stylistykach z minionego wieku. Bo na pewno nie jest to płyta nowoczesna.

Można się domyślać, że dla tak uznanego artysty stworzenie muzyki "do kotleta" było wyzwaniem. I poradził sobie, bo na pewno artysta musiał się bardzo powstrzymywać ze zbyt artystycznymi rozwiązaniami. Słychać tu klimaty karaibskie, orientalne, różne stylistyki mieszczące się w brzmieniach dla tego artysty charakterystyczne. To wszystko oczywiście utrzymane jest w bardzo przystępnej formie, ale na szczęście do kiczu się nie zbliża. Bo jeśli na pokładzie samolotu musimy słyszeć jakąś muzykę, to lepiej obcować z czymś jednak artystycznym, niż typową, banalną muzyką z windy.

8/10

 

 

 

Zostaw komentarz