Skip to content
18 wrz / admin

PJ Morton – „Gospel According To PJ” [RECENZJA]

Jeśli myślicie, że muzyka soul jest passe to posłuchajcie ostatniego albumu PJ Mortona. Tak, ja też uważałem soul jedynie za jeden z etapów współczesnej muzyki, a każdego miłośnika tego gatunku traktowałem podobnie jak miłośnika country, takie światy równoległe, nie dotyczące mnie. Tymczasem artysta pokazał nam, że ta muzyka może być nowoczesna i atrakcyjna. I pewnie stąd bierze się tytuł albumu, bo „Soul According to PJ” to właśnie postrzeganie tego gatunku przez artystę, który dotychczas poruszał się w zupełnie innych obszarach. Tak naprawdę Morton pokazuje, że soul to nie tyle określona stylistyka, a bardziej sposób wykonania. Na dowód – otwierający album utwór „Don’t Let Go”, znany z krążka „Paul”, a na koniec piosenka z materiału świątecznego, „Do You Believe”. Obie piosenki wcześniej, w innym wykonaniu, uznano za klasyczne R&B, zresztą dowodem na to są nagrody Grammy w tej właśnie kategorii.

PJ Morton nie pozwala nam  o sobie zapomnieć. Ostatnie lata należą do niego: 2 nagrody Grammy i 11 nominacji nie pozostawiają wątpliwości, że to artysta interesujący. A przecież ciągle jest członkiem popularnej grupy Maroon 5. Kiedy ten człowiek znajduje na to wszystko czas? Bo, oprócz działalności koncertowej z kapelą, „Soul According To PJ” to jego solowy album nr 7. Ciekawy jest pomysł interludiów będących rozmowami artysty ze swoim ojcem. Już na początku dowiadujemy się, że te wszystkie utwory powstawały na organach, stąd pewnie pomysł, aby nagrać je w stylistyce gospel właśnie. Do tego potrzebni byli goście, licznie goście, bo jest tu cała plejada znakomitości gatunku.

Trudno wyróżniać jakąś piosenkę, bo wszystkie są równie interesujące, a ich atrakcyjność jest wypadkową udziału konkretnego gościa – jeśli zaproszonemu wokaliście pozwala się na dużo swobody, te wszystkie ekwilibrystyki i popisywanie się skalą głosu, to efekt jest bardzo „gospelowy” – tak właśnie kojarzy mi się ta stylistyka. A jeśli jeszcze bardziej chce się podkręcić stylistykę, to wystarczy zaangażowanie chóru, jak w „All In His Plan”.

Bardzo podobają mi się „Over and Over” (tu wyraźnie widać, że odpowiedni dobór gości sprawia o „przemalowaniu” go na soul) oraz „Gotta Have You”. Piękna jest ballada „God Can/Let Go”, w której dramaturgia tak się rozwija, że bardzo emocjonalne wykonanie powoduje wzruszenie. Ten utwór przypomina o ciągotach Mortona do stylistyki Wondera – tak dotychczas słyszałem tego muzyka.

Tą płytą, przy której PJ Morton na pewno sporo się napracował, artysta pokazuje nam swój ogromny potencjał. Bo jeśli muzykowi udaje się pierwszy raz wejść w obszary, których dotąd nie prezentował, to pewnie w podobny sposób mógły zabawić się inną stylistyką.

10/10

Zostaw komentarz