Rosalie. – „IDeal” [RECENZJA]
Od debiutu Rosalie. minęły zaledwie 2 lata, a wydaje się, że jest już na naszej scenie mocno zadomowiona. A to za sprawą jej częstego udzielania się w projektach innych artystów, m.in: Taco Hemingwaya, Otsochodzi, Sonar Soul, Chloe Martini, Catz'n Dogz, Suwala, Flitrini, Rosmentalismu i Jordaha, wzięłą też udział w świetnej składance "Albo inaczej 2". Ten spis aktywności pokazuje, że artystka nie dba o tabloidową popularność, liczą się dla niej wartości artystyczne i pewnie kontakty z konkretnymi artystami. Zresztą z wzajemnością, bo artystka wystąpiła u większości artystów, na ich albumach lub w innych projektach. Najnowszy krążek Rosalie., obciążony klątwą drugiej płyty potwierdzającej klasę artysty, nie mógł rozczarować. Gwarancją poziomu materiału mógł być fakt, że został wydany przez Def Jam Recordings Poland, czyli polski oddział renomowanej wytwórni, która dotąd podpisała kontrakty z kilkoma artystami – wśród nich Rosalie. jest jedyną artystką nie reprezentującą hip-hopu.
Płyta "IDeal" różni się od poprzedniej głównie tym, że niemalże w całości jest wykonana po polsku. Jedynym wyjątkiem jes piosenka tytułowa, znamienna i bardzo interesująca. Ten świetnie brzmiący utwór wyprodukowała tworząca w Londynie polska artystka Chloe Martini, która Rosalie. towarzyszy od początku. Muzyka Chleo, wykorzystana też w tanecznym "Najbliżej" i atrakcyjnym "Chodź, chodź, chodź", wyróżnia się świeżością, jest nowoczesna i pomysłowa, a w połączeniu z wokalistką tworzy udaną całość.
Następny ciekawy punkt na tej płycie to produkcje z duetem L'ange, czyli Michałem Lange i Marcinem Makowcem. "Nie mów" jest świetnie wymyślony i zagrany, stylistycznie idealnie wpasowuje się w utwory innych producentów. Jeszcze bardziej podoba mi się spokojniejszy "Moment". Tutaj dodatkowo wyróżnia się dobry tekst napisany przez samą artystkę. Zresztą teksty, podobnie jak muzyka, są efektem współpracy, bo tylko kilka arytstka napisała sama, reszta jest dziełem dwóch panów: Michała Wiraszko i Arka Sitarza. Każdy z panów uczestniczył też we wspólnym tworzeniu słów do piosenek z artystką.
Jest jeszcze współpraca producencka z Mental XXL – w jej wyniku powstały atrakcyjne, singlowe "Chmury" i refleksyjny, ciekawy "Zanim pójdę". No i jest jeszcze "Ciemność", w którym udziela się jej producent, 17-letni Schafter. Ten utwór głównie podoba mi się za pomysł użycia dolnych rejestrów głosu wokalistki. I szkoda, że jest to na tym albumie rzadkie, bo forsowanie wysokich dźwięków, w połączeniu z bardzo jasną barwą wokalistki jest dla mnie lekkim dyskomfortem. Ale tak jest jedynie na początku. Potem, przy kolejnych wysłuchaniach materiału zapominamy o tym – liczy się cała reszta.
Tą płytą Rosalie. potwierdziła swoją klasę jako artysta, która wie czego chce, a przy okazji ma dużo do powiedzenia. I mam nadzieję, jestem nawet przekonany, że to nie jest jej ostatnie słowo:-)
8/10