Sarius. Pawbeats – „Rozmowy dla dorosłych” [RECENZJA]

Ten album to podręcznikowy przykład, jak można zniszczyć coś dobrego. Oto Pawbeats, doświadczony producent wielu dobrych albumów, autor muzyki do kilku autorskich płyt wymyślił, że swoją nową muzyką podzieli się z Sariusem. A ten bez skrupułów posuł ją koncertowo!
Sarius, w ramach tytułowych rozmów dla dorosłych, głównie zadaje pytania, bo nimi sygnowana jest większość utworów. Te pytania są raczej proste („jak wyrazić ból?”, „jak daleko jest niebo?”, „jak dobrze żyć?”), ale to jeszcze nic złego. W końcowych utworach w tytułach pojawiają się odpowiedzi w stylu: „Wszystko mogłem zrobić lepiej”. Dołożone do tego proste, często banalne melodie powodują, że to co, miało być poważne i ambitne, stało się materiałem mogącym zaimponować bardzo młodym ludziom.
A w tym wszystkim szkoda muzyki, bo Pawbeats naprawdę się postarał. Album otwiera utwór instrumentalny „Jak rozmawiać?”- odnosimy wrażenie, że będzie ambitnie. Ale niestety, w momencie kiedy na scenę wszedł wokalista/raper ten urok już się skończył. W niemal każdym utworze Sarius próbuje nam udowodnić, że jest dobrym wokalistą, a właśnie części śpiewane najbardziej straszą. Nie rozumiem, jak kompozytor mógł dać wokaliście wolną rękę w wymyśleniu linii melodycznej, boo nie wierzę, żeby dobry muzyk stworzył coś takiego. Paradoksalnie najbardziej podoba mi się bardzo piosenkowa „Dlaczego nie wiem, co teraz powiedzieć”. I co z tego, skoro za chwilę w „Jak dobrze żyć?” Sarius wraca do banału, by za chwilę, w „Jak obrócić się w pył” pozostawić jednak nienajgorsze wrażenie. Bo to jednak bardzo dziwny album, z niewykorzystaną, zmarnowaną dobrą muzyką.
6/10