Snarky Puppy – „Sylva” (Remixed and Remastered) – [RECENZJA]
„Sylva” to mój ulubiony album kapeli, chociaż to trochę niesprawiedliwe, bo wszystkie krążki Snarky Puppy są świetne. Wśród tych wszystkich znakomitości, w większości instrumentalnych, „Sylva” zajmuje miejsce szczególne, bo połączenie fantazji zespołu z mistrzostwem Metropole Orkestr to popis perfekcji i muzycznej wyobraźni. 10 lat po wydaniu albumu Snarky Puppy wydaje go ponownie, teraz jest to poddany remasteringowi zapis koncertu z 2014 roku.
Rzucam się na te krążek z radością, mimo że znam jego każdą nutę, wracam do niego często, za każdym razem z radością i wypiekami na twarzy. I właśnie dlatego niespodzianka nagrania koncertowego to znowu dla mnie gratka. Wiem, że zespół na koncertach potrafi wyczarowywać coś dodatkowego, inny rodzaj energii, którego nie ma na płytach, ale nie spodziewałem się, że to samo dzieje się podczas występu z orkiestrą. Tutaj przede wszystkim zachwyca świeżość wykonania, muzycznie wszystko brzmi tak samo, ale słychać więcej luzu, a reakcje publiczności potwierdzają, że uczestniczymy w czymś niezwykłym. Najciekawiej brzmią utwory z partiami solowymi, jak np. w „The Curtain”, w którym fortepian wyczarowuje jeszcze więcej magii.
Brawo, brawo, brawo!!!
10/10