Skip to content
4 wrz / admin

Taco Hemingway pisze świetny reportaż z „Jarmarku” [RECENZJA]

“Z jednej strony Jarmark, a z drugiej Europa” (“Polskie tango”)

Taco Hemingway przyzwyczaił nas już, że podczas wakacji, czyli w okresie gdy artyści najwięcej koncertują, wydaje nowy, jakby znienacka, album. Najpierw zapowiadano, że na początku września wyjdą jednocześnie 2 krążki, jednak “Jarmark” ukazał się ciut wcześniej. I bardzo dobrze!

“Efekt motyla w wartkim tańcu” (“Łańcuch I”)

Historia oparta jest na szkielecie łańcucha pojawiającego się tutaj 3 razy. A chodzi o bardzo proste  i logiczne powiązania ciągu wydarzeń, które doprowadziły do AD 2020. Niby reportaż – zwykłe fotografie, a jednak felieton, bo artysta zadaje pytania i sam krzyczy – chyba jemu także coś już pękło:

Oni są niemili, bo to.. Ja jestem niemiły, bo to.. Ty jesteś niemiła, bo to..łańcuch                                                              Potem społeczeństwo jest niemiłe, bo to..łańcuch.

“Ten kraj to jedna wielka podstawówka / jej murów nie opuścisz nigdy.” (“Panie, to Wyście!”)

Taco zawsze świetnie obserwował i opisywał to, co widzi. Teraz jednak poszedł dalej, bo singiel wydany krótko przed II turą tegorocznych wyborów prezydenckich pokazuje jednoznacznie jego stanowisko i stan, nazwijmy to delikatnie, wkurzenia.

 “Cała Polska czyta celebrytom” (“Influenza”)

Dla przeciwwagi do komentarzy nt. obecnej polskiej beznadziei są utwory nieco lżejsze: “Influenza” (“cała Polska czyta celebrytom” jako nawiązanie do dawnego hasła „cała Polska czyta dzieciom”), “WNP” (“wychowała nas pornografia”), “Nie mam czasu”, “1990s Utopia”, “Szczękościsk” (Życie miało w inne iść strony, ale muszę stać, mówić: proszę PIN i zielony), Dwuzłotówki Danzing (“kazania o owocach jakoś nie są owocne”). Ale także tutaj ciągle jest komentowanie tego, czego obecnie jesteśmy świadkami, Ciągle celnie i bezkompromisowo. I tu moja ulubiona wyliczanka z „Influenza”:

COVID, 5G, Smoleńsk, chemtrails, płaska ziemia, World Trade Center
COVID, 5G, Smoleńsk, chemtrails, vegan terror, LGBT
COVID, 5G, Smoleńsk, chemtrails, płaska ziemia, World Trade Center

„Patrz mi w twarz, zanim znikną/Moje oczy bez głębi, wstawić możesz w nie wszystko   To jak jad, szkło w palcach / Ludzie mnie bolą, mdli mnie od kłamstwa”

Kończący, zacytowany powyżej “Łańcuch III – Korpo” to mocny, godny doświadczonych dramaturgów finał. Tu już nie jest wesoło i beztrosko, bo rozprawianie się z polskimi realiami nie może być miłe. Ale może to nie tylko nasz rodzimy problem, bo kwestia zamiany starszych pracowników to bolączka wszystkich cywilizowanych, a może bardziej “cywilizowanych” krajów. Tutaj kojący głos Artura Rojka, podobnie jak w poprzednich częściach “Łańcucha” jest świetnym pomysłem. I nie wiadomo, czy doceniać koncepcję muzyczną: świetnych producentów (Rumak – twórca połowy materiału, Lanek, Borucci, Cutch Up, Pejzaż) i udane głosy gościnne: Artur Rojek, Gruby Mielzky, Kacha Kowalczyk, czy może jednak to, co Taco ma nam do powiedzenia. I nie ważne jak długo byśmy się nad tym zastanawiali, bo tym razem ważne jest wszystko, tworząc słodko-gorzką całość. Jednym słowem  – “Jarmark”.

8/8

 

 

Zostaw komentarz