The voice of….jeszcze gorzej
Tym razem było jeszcze gorzej, bo w dwóch wyemitowanych odcinkach podobało mi się tylko jedno wykonanie. Tak, 1 to zawsze liczba pojedyncza, ale w tym wypadku nie ma co narzekać.
Wykonanie Joanny Smajdor to właśnie to, o co chodzi w śpiewaniu coverów – jeśli nie masz do zaproponowania nic od siebie, a jedynie chcesz zachwycić głosem, to idź z przyjaciółmi na karaoke 😀 . Tak zawsze uważałem i im głębiej zanurzam się w tematykę coverową (pracuję już na 60. piosenką!), tym coraz bardziej jestem przekonany, że śpiewanie obcego repertuaru to najważniejszy i najtrudniejszy sprawdzian dla muzyka. Wracając do Asi: to było świetnie przemyślane, a przy okazji dobrze zagrane i zaśpiewane. To na razie jeden z jaśniejszych punktów w całej edycji programu.
I to już wszystko na temat tego odcinka. Zastanawiam się, czy 1 dobry wykonawca to mało to czy wystarczająco? Hm….Jeśli wziąć pod uwagę zasady kwalifikacji do programu szukającego uczestników wśród ludzi jakkolwiek związanych z branżą, to jest to skandalicznie mało! Z drugiej strony nie można się spodziewać, że wielkie talenty znajdziemy na każdym rogu ulicy. Programy typu talent show raczej nie są zainteresowane szukaniem wielkich osobowości, bo tu bardziej liczy się SZOŁ, niż talent. Najlepszym przykładem z ostatnich dwóch odcinków jest Mateusz Ziółko. Po jego występie jurorzy oszaleli i nie można im się dziwić, bo w kategorii głos było to niezłe wykonanie. Jednak w przypadku wokalisty, który zapisuje się do wszystkich tego typu programów w Polsce nie można wymazać tego wszystkiego, co się o nim wie. Tak, zgadzam się, że to sprawny wokalista, jednak jego udział w MT i MBTM kończył się z uwagi na pomyłki repertuarowe (zwłaszcza w tym drugim programie). Zresztą Mateusz nagrywa już własny materiał, który pokazuje, że to zdecydowanie nie jest ten kierunek. Obawiam się, że w przypadku dojrzałej osoby drastyczna zmiana gustu muzycznego to proces nie tak łatwy i nie tak szybki. Ale….z dwojga złego wolę słuchać takich wykonań, niż kiepskich kopii wielkich artystów.
Najgorszy w tym odcinku był niejaki Kusmierczyk który rzekomo doprowadził do łez górniak, dla mnie jest plastikowy i beznadziejny, ciesze się ze jeszcze ktoś myśli to samo.