Skip to content
9 maj / Wojtek

Tilar – „Unite & Heal” [RECENZJA]

Tilar – nieznana szerzej kapela, grająca świetną, żywą muzykę, bez notki w wikipedii, bez wideoklipów. Dziwne? W USA niekoniecznie, bo takie zespoły grają niezauważone wiele lat, pewnie dlatego wyjście w czasie weekendu do restauracji w dużym amerykańskim mieście to dla mnie frajda – serwowana tam muzyka na żywo to poziom, którego na Polskiej scenie za dużo nie ma.

„Unite & Heal” to drugi album tego zespołu święcącego sukcesy głównie w sieci – jego klipy prezentowane na tok-toku to wielomilionowe zasięgi. Kapela swoje charakterystyczne brzmienie zawdzięcza wokalistce i 4-osobowej sekcji dętej. Głos Clary Lucas, niemieckiej bardzo wszechstronnej i występującej w różnych składach wokalistki jest czymś, co dodaje zespołowi dużo świeżości. A może jest odwrotnie, może to szalone pomysły członków zespołu inspirują tę jazzową wokalistę do luzu i odrobiny szaleństwa? I tu ciekawostka – utwór tytułowy umieszczony tutaj dwa razy ciekawiej brzmi w wersji koncertowej. Klasa!

Co by nie powiedzieć, to słuchanie tej kapeli jest dla mnie ogromną przyjemnością. Mam nadzieję, że świat dowie się o tej formacji, bo szkoda by było, żeby coś tak dobrego było tylko sztuką niszową.

10/10

 

Zostaw komentarz