Tony Bennett & Diana Krall – „Love Is Here to Stay” [RECENZJA]
Ten album jeszcze przed ukazaniem się wywołał spore zainteresowanie. Rzucilem się na niego z dużą radością i niestety moje podniecienie szybko ostygło.
Płyta zawiera 12 piosenek autorstwa Georga Gershiwna z tekstami Iry Gershwina (w wersji exliusive są jeszcze 2 wykonania solowe). Wszystkie utwory znajdują się w Great American Songbook, są więc repertuarem dla wokalistów obowiązkowym. NIe wiem, czy nagranie tego materiału miało być jedynie sensacją, bo artystycznie nie widzę tutaj nic szczególnego. Oczywiście wszystkie wykonania są porządne i na przyzwoitym poziomie, ale nie ma tutaj nic, co uzasadniało nagranie tego materiału – w tym przypadku śpiewanie w duecue polega najczęściej na podzieleniu piosenek na solowe role, a prawdziwego śpiewania w dwugłosie jest tu jak na lekarstwo.
A może chodziło jedynie o rekord Guinessa? Otóż Bennett nagrywając ponownie piosenkę "Fascinating Rhytm" dokonał nagrania po niemal 70 latach od nagrania oryginalnego, które miało miejsce w 1949 roku! Wydaje się, że ten rekord jest raczej nie do pobicia, bo warto zwrócić uwagę, że dziś artysta ma 92 lata. Co prawda na tej płycie słychać, że forma już nie taka, ale nadal robi wrażenie, że człowiek, który powinien już żyć wspomnieniami swoich ogromnych sukcesów artystycznych nadal jest aktywny. Szkoda, że w przypdku tego albumu aktywność ogranicza się do poprawnego jedynie śpiewania. Co pawda w przypadku zarówno Benetta, jak i Diany Crall przeciętne wykonanie to ciągle poziom nieosiągalny dla wielu wokalistów. Jednak po wcześniejszych duetach Benetta, np. fantastycznym występie z Lady Gaga spodziewałem się czegoś bardziej spektakularnego.
To nie jest pierwsza współpraca obojga artystów, bo już wcześniej nagrywali pojedyncze piosenki, teraz jest to pierwszy cały album. Ten krążek na pewno trafi do miłośników przyzwoitego wykonywania ważnego repertuaru. Zwłaszcza dziś, gdy jesteśmy atakowani przez plastikowe piosenki jeszcze bardziej plastikowych wokalistów taka propozycja jest niezłą odtrutką. Dla mnie jednak to absolutnie za mało aby się zachwycić:-(
8/10