The voice of….drgnęło
To dobrze, że chociaż w 2 ostatnich odcinkach tego etapu pokazano kilku ciekawych wokalistów, bo ostatnio w tym programie głównie straszono. 😯
Najpierw zainteresował mnie Kacper Leśniewski. Jego proste, nieprzekombinowane śpiewanie pokazało klasę i doświadczenie życiowe. Takich wykonań słucha się z przyjemnością 😉
Krótko po nim wystąpił następny interesujący, jednak zupełnie inny wokalista, Mateusz Włodarczyk. Tu podobało mi się prowadzenie głosu, staranne frazowanie i sporo przestrzeni. To lubię!
W drugim odcinku nie było już tak dobrze. Podobała mi się jedynie Karolina Sumowska. A wszystkim krytykantom mającym pretensje, że to bardzo wykształcona wokalistka przypomnę tylko, że w tym programie było już wielu doświadczonych wykonawców z dyplomami lub złotymi płytami. I nic z tego nie wynikało. 👿
I to by było na tyle…..ale…….żeby nie było tak sładko – obawiam się, że to najsłabsza edycja tego programu. Dotychczas po przesłuchaniach w ciemno była niemała grupka wokalistów, na których czekałem. Teraz ta grupka jest bardzo, bardzo mała.
Może się jednak okazać, że dalej pójdzie lepiej, bo wiadomo, że sztuka potrafi zaskakiwać. A telewizja zwłaszcza 🙄