Skip to content
25 kwi / Wojtek

VooVoo – „7” [RECENZJA]

Nigdy nie byłem fanem Wojciecha Waglewskiego, głównie z uwagi na jego irytujący i słaby wokal. Jednak ta płyta do mnie przemówiła. Bo nie ważne jakimi kto dysponuje środkami, ale jak je umiejętnie wykorzysta. Na płycie „7” Waglewski bardzo sprytnie zaplanował opisanie tygodnia, od środy do wtorku, stąd właśnie tytuł albumu. Rozpoczynająca „Środa”, również pierwszy singiel, jest zapowiedzią tego, co na całym albumie usłyszymy. A usłyszymy solidną muzykę.

Początkowo myślałem, że jeśli każda piosenka opisuje kolejny dzień tygodnia, to niektóre z nich, zwłaszcza te reprezentujące weekend, będą się wyróżniały. Tymczasem właściwie wszystkie utwory są w podobnym klimacie, jednym słowem tydzień z perspektywy tzw. przeciętnego człowieka – tydzień normalny, trochę nudny, trochę refleksyjny. I właśnie ta nieprzewidywalność i konsekwencja są dla mnie największą niespodzianką.

Utwór wybrany na singla jest raczej nieprzypadkowy, nośny i o dziwo przebojowy. Są też piosenki celowo snujące się, jak „Czwartek” i Wtorek”. Za to piosenki, które początkowo obstawiałem za najatrakcyjniejsze, czyli „Piątek” i „Sobota” wyróżniają się ciekawą, bardziej artystyczną aranżacją. Mamy tu więc wszytko, żeby zadowolić każdego słuchacza. Jednak ta płyta, stylowa i spokojna, jest skierowana do słuchacza bardziej wymagającego. I może właśnie dlatego mi się podoba.

7/10

Zostaw komentarz