Skip to content
10 paź / admin

VoP-21 – i wszystko jasne. Ciemniej już nie będzie.

Wczoraj zakończył się etap przesłuchań w ciemno. I możemy odetchnąć, bo jeśli w ciągu wszystkich odcinków było bardzo ciemno, to teraz wiemy, że ciemniej już być nie może. A wczoraj było sensacyjnie – nie podobał mi się nikt. Takiej sytuacji nie było nigdy od początku tego programu, ale teraz przynajmniej wiemy, dlaczego jurorzy wybierali słabych wykonawców. Bo tu nie chodziło o to, aby wyselekcjonować dobrych wokalistów, a jedynie takich, którzy byli lepsi od pozostałych. No cóż, krawiec tak kraje, jak mu materii staje. Współczuję.

Wczoraj było kilka nawet interesujących wykonań, ale nie na tyle, żeby się nimi zachwycać. Bo sam potencjał to jednak ciut za mało, aby sprawdzić się w pędzącej formule, z nowym w każdym tygodniu repertuarze.  I być może to efekt wyczerpania zapasów, bo ci, którzy byli na tyle doświadczeni i utalentowani, aby się tu pokazać, już zdążyli to zrobić, a nowi jeszcze się nie narodzili.

Na etapie bitew będzie widać, jakie ciężkie zadanie mieli jurorzy, bo to, co usłyszeliśmy dotychczas,  to obrazek niezbyt imponujący. I co tu wiele gadać, we wszystkich odcinkach przesłuchań w ciemno podobało mi się 7 uczestników. Jak na liczbę 48 wykonawców zakwalifikowanych do następnego etapu to chyba jednak ciut przymało.

Tak, strach się bać!

 

Zostaw komentarz