Skip to content
17 paź / admin

VoP ’21 – pierwsze bitwy. To była prawdziwa walka!

Wczoraj było adekwatnie do tytułu – miały być bitwy. I były.  Co prawda inne niż planowano, bo miała być konfrontacja uczestników, tymczasem ci stoczyli walkę sami ze sobą. Właściwie po wcześniejszym etapie mogliśmy się spodziewać marnego poziomu, więc nie ma o czym gadać. Chyba pierwszy raz w tym programie zdarzyło się, aby jurorzy nie wytrzymali, w tym przypadku Justyna Steczkowska, a za nią ośmieleni pozostali, krytykując jeden z występów. Nie rozumiem jednak, dlaczego dostało się tylko jednej parze wykonawców, podczas gdy kilka innych było na podobnym, żenującym poziomie. Bo tak naprawdę wczoraj był tylko jeden przyzwoity występ. I cieszę się, że nie zawiódł Wiktor Dyduła, jeden z nielicznych, którzy podobali mi się w pierwszym etapie.

Podobnie było w przypadku Jakuba Nowaka. Jego występ znowu był niezły, ale w tym przypadku chodzi o coś jeszcze innego. Mimo, że był lepszy od swojego konkurenta, mimo, że inny jurorzy też tak uważali, mało tego, jego występ we wcześniejszym etapie też był lepszy, to pani mentorka/jurorka uważała inaczej. I ma do tego prawo, tylko po co te wszystkie udawanki, skoro występ nie ma żadnego znaczenia??? Na szczęście inny juror był na tyle przytomny, że zaprosił chłopaka do swojej drużyny:-)

I to by było na tyle. Niestety.

Zostaw komentarz