VoP’21 – bitwy, bitwy i po bitwach.

Chyba wszyscy odetchnęli, że zakończył się kolejny etap. Może najmniej cieszą się ci, którzy odpadli, ale spokojnie, zostało sporo tak przypadkowych wykonawców, że ich każdy kolejny występ będzie katastrofą, więc może nie ma tego złego:-). Wczoraj znowu nie było czym się zachwycać, bo w dwóch odcinkach interesujący był jedynie jeden duet: Paulina Gołębiowska i Karolina Piątek. Dobry występ tej pierwszej nie był żadnym zaskoczeniem, bo już na przesłuchaniach w ciemno wokalistka pokazała klasę. Jej udział w tym programie może potrwać do samego finału – na tle tego, co prezentują konkurenci jej wcześniejsze odpadnięcie byłoby sporą sensacją. Miłą niespodzianką był także występ Karoliny Piątek, która potrafiła odnaleźć się w duecie jak równa z równą. Obie wokalistki pokazały klasę, oprócz świetnych warunków wokalnych potwierdziły swoją świadomość wykonawczą i obycie sceniczne. Oczywiście zestawienie dwóch tak dobrych uczestniczek było niezłym ryzykiem, ale się opłaciło, bo dzięki „ukradzeniu” Karoliny do innej drużyny jest szansa, że obie zobaczymy w finale. Takie sytuacje były już klika razy w poprzednich edycjach, jak np. pamiętny duet Doroty Osińskiej i Natalii Sikory – obie panie do końca programu rywalizowały głównie z sobą.
Zwróciłem jeszcze uwagę na trzech panów z potencjałem: Rafał Kozik, Jan Majewski i Daniel Jodłowski. Ich umiejętności są na razie za małe, żeby myśleć o poważnym śpiewaniu, ale lepsze to, niż udawanie. Ciekawe, czy do końca programu uda się coś z tymi talentami zrobić, bo czasu jest mało. Trzymam jednak kciuki, bo ten program lubi niespodzianki:-)