VoP’24 – gdzie te talenty?
Tydzień temu nic specjalnego się nie działo, ale założyłem, że w każdym kolejnym odcinku będą coraz ciekawsi wykonawcy, głównie ci, których zapamiętałem z pierwszego etapu. Niestety wczoraj także było nieciekawie, poza jednym wyjątkiem. Nie zawiodła moja faworytka, Anna Iwanek, która już od początku jest wymieniana wśród kandydatów do wygrania programu. I pewnie nieprzypadkowo jej występ zostawiono na koniec.
Ponownie tutaj swoją klasę pokazał Kuba Badach, bo jego duety są ciągle najlepiej przygotowane, a w tym wczoraj najciekawszym zestawił dwie charyzmatyczne wokalistki. Dobrze się stało, że Annie towarzyszyła Ula Kozielska – takich duetów słucha się z przyjemnością, zwłaszcza, że panie wzajemnie się napędzały grając do tej samej bramki. I dobrze więc, że obie panie są dalej w programie – wydaje mi się, że Ula, siedząca obecnie na „gorącym krześle”, nie opuści go do końca tego etapu.
Z pozostałych wykonań uwagę moją zwrócił Ivan Klymenko. Jego wykonanie nie było tak oczywiste żeby się zachwycać, ale było zaskakujące i wyraziste, a za jednym z jurorów mogę powtórzyć, że docenienie tego wykonania, to jakby działanie przeciwko sobie, ale nie można było wybrać inaczej.
I to tyle o wczorajszym koncercie. Za tydzień ostatnie bitwy – spodziewam się, że te najlepsze zostawiono na koniec. Taką mam nadzieję, bo na razie raczej rozczarowanie.