VoP’24 – naprawdę nie dzieje się nic, albo niewiele.
Wczorajsze odcinki niewiele zmieniły, bo jedynie dwoje ciekawych wokalistów, to chyba ciut za mało. Ale nie narzekajmy, bo pamiętam edycje, w których nie było nikogo interesującego podczas całego wieczoru. Więc konkretnie – Bartłomiej Michałek to chłopak zwracający uwagę swoją odwagą, ale też niezłą świadomością, jednak po tym występie wiemy o nim za mało, dlatego bardzo jestem ciekaw, co pokaże dalej.
W drugim odcinku także tylko jedna uczestniczka i także zwracająca uwagę swoją dojrzałością. Iga Ośko, mimo nieco dziwnej barwy głosu pokazała, że dużo ważniejsze jest to, co ma nam do powiedzenia. A zresztą ta barwa może być atutem wokalistki, która śpiewa takim samym głosem jakim mówi, więc jej naturalność okazała się skuteczną bronią.
Za tydzień ostatnie dwa odcinki przesłuchań w ciemno. I dobrze, bo zaczyna się robić nudnawo.