Vulfpeck – „Clarity of Cal” [RECENZJA]

Vulpeck zawsze imponował radością grania i ogromnym luzem. Teraz jeszcze bardziej – „Clarity o Cal” to album szalony i zaskakujący. Może to efekt innego podejścia do nowego materiału? A może fakt, że to wykonania koncertowe?
Dotychczas Vulpeck funkcjonował w świadomości słuchaczy jako świetna kapel instrumentalna, teraz najwięcej materiału stanowią piosenki. Co prawda wcześniej na każdej płycie pojawiały się utwory śpiewane przez kilku, „etatowych” gościnnych wokalistów – i teraz oni także tu są: Antwaun Stanley, Joey Dosik i Theo Katzman. Kiedyś zawsze solowo, teraz razem, ale śpiewają głównie falsetem, robi się autentycznie i radośnie. Pojawia się też nowy wokalista, Jacob Jeffries, muzyk grający głównie ze swoim zespołem, ale też coraz bardziej znany jako gość lub współpracownik innych artystów. Jego udział jeszcze bardziej podkręca atrakcyjność utworów, a to co dzieje się w ostatnim, „This Is Not The Song I Wrote”, to już absolutne wariactwo.
Muzycy z Vulpeck to koty. Zawsze chodzą swoimi drogami i nigdy nie wiadomo, co tym razem wykręcą. No i jak ich nie kochać?
10/10