X – FINAŁ – factor
Więc wszystko już wiadomo. Odcinek finałowy zakończył eksperymentalną edycję programu. Miało być tak świetnie, a wyszło, jak wyszło. Czyli po staremu
Wygrana Artema Furmana to tzw. mniejsze zło. Cały czas się bałem, że może wygrać Marta Bijan, wokalistka przeciętna i bez wyrazu. Zachwyty jurorów nad tą dziewczyną są dla mnie jedną z większych sensacji programu. Zresztą podobnie było z Jakubem Jonkiszem.
W tym odcinku słyszeliśmy jeszcze raz wykonania piosenek wcześniej prezentowanych, więc nic szczególnego się nie wydarzyło. Jedynie zachwycił mnie Artem, który z niezwykłą starannością i zaangażowaniem wykonał piosenkę ukraińską. To co przez organizatorów nagłaśniane jest jako mega atrakcja, czyli duety z gwiazdami, jak zwykle okazało się nudną papką. Najbardziej podobała mi się Anna Tacikowska, której radość śpiewania może się udzielić każdemu. To sygnał, że ta wokalistka może na naszej scenie zaistnieć. A jak będzie ze zwycięzcą programu? Na to pytanie będzie można odpowiedzieć po ukazaniu się pierwszej płyty. Trzymam więc kciuki! I pomyśleć, że chłopak mógł już odpaść w pierwszym odcinku.
Przy tej okazji małe podsumowanie całej edycji. W programach na żywo słuchaliśmy kilku ciekawych wykonawców. Przede wszystkim były to zespoły – głównie Hat Breakers, początkowo typowany przeze mnie do wygrania. Z odcinka na odcinek coraz bardziej podobała mi się także kapela Trzynasta w samo południe. Wśród solistów oprócz świetnej Anny Tacikowskiej i oczywiście Artema Furmana podobali mi się również Magdalena Bal i Joao de Sousa. Szkoda, że ten ostatni odpadł na samym początku, bo prawdopodobnie w jego wykonaniu moglibyśmy być świadkami miłych niespodzianek.
I to tyle. Teraz nie pozostaje nic innego, jak cierpliwie poczekać jak kandydaci na gwiazdy wykorzystają swoją szansę. Nasza rubryka „Moje 5 minut” już czeka i przygotowuje dużo miejsca 😉
Jesli zespol hat breakers byl glownym typowanym zespolem do wygrania,
To chyba nie za wiele Pan wie o muzyce .
Smiem tak twierdzic ,bo jestem muzykiem i procz wygladu scenicznego -- tzw . Look u. Ci panowie byli kiepscy .
Fakt zasoczyli mnie aranzacjami kilku utworow, tyle ze frontman to niestety
Pan majacy problemy z zaspiewaniem czysto kilku dzwiekow.
I prosze mi zaufac , wiem co mowie,
Wiadomo, że tutaj rozmawiamy głównie o guście muzycznym, a ten jest tak wielokolorowy, że chyba trudno dyskutować. Mnie ten zespół zainteresował indywidualnym podejściem do coverów, co świadczy o własnej wizji -- ta jest dla mnie dużo ważniejsza, niż wygląd, barwa głosu i inne mniej istotne elementy techniczne.
Przyznam, że nie zauważyłem u wokalisty tej kapeli problemów intonacyjnych, będę więc wdzięczny za wskazanie, które utowry z X-Factora powinienem posłuchac jeszcze raz.
Pozdrawiam