Xavier Omär – “Blurr” [RECENJZA]

Pierwszy materiał wydał w 2015 oku, potem jeszcze kilka EP-ek i upragniony debiutancki album w 2020. Dwa lata później ukazuje się „Blurr”, 17-minutowy mini album. Od niego zacząłem poznawanie tego artysty, i już wiem, że to nie będzie zainteresowanie jednorazowe. W tych 6 piosenkach jest interesująco, nowocześnie i bez błyskotek. Krótko, ale bardzo smacznie.
Tu każda piosenka przyciąga czymś innym. Najbardziej znana jest „Feeling 4 You”, ballada jako ulubiona forma artysty. Mnie zachwyciła „Tarantino”, piosenka oparta na zaledwie kilku dźwiękach. A na koniec zaskakujący „Not in LA”, rozpoczęty oszczędnie, z samą gitarą akustyczną. Jesteśmy w klimatach Jamesa Taylora i Carole King. Słyszymy jednak, że to piosenka nieco nowsza, zwłaszcza kiedy w połowie utworu pojawiają się smyczki – jest nastrojowo i mądrze. I już żałujemy, że płyta się skończyła.
10/10