Skip to content
6 sie / Wojtek

Dionne Warwick – „She’s Back” [RECENZJA]

Dionne Warwick  znam głównie dzięki Burtowi Bacharachowi – zgłębiając kiedyś jego życiorys artystyczny nie mogłem pominąć tej wokalistki. To właśnie dla niej ten znakomity kompozytor napisał sporo piosenek, jak m. im.: "That''s What Friends Are For", "I'll  Never Fall in Love Again", "Walk On By", "I Say a Little Prayer", "What the World Needs Now". W historii muzyki Dionne Warwick zapisała się 69 singlami na liście Billboardu (w latach 1955-1999) i licznymi nagrodami Grammy. Wspomnę tylko, że pierwszą nominację artystka otrzymała w 1965 roku!

I jakież było moje zdziwienie, kiedy wpadła w moje ręce nowa płyta tej leciwej pani. To już 39. album artystki i spodziewam się, że to nie jest jej ostatnie słowo. "She's Back" już nawet tytułem sugeruje, że to miało być zaskoczenie. Właściwie same zaskoczenia.

The best of

Album zawiera 29 piosenek umieszczonych na dwóch krążkach. Większość materiału stanowią wielkie hity wylansowane przez artystkę. Jednak, zamiast odcinać kupony od największej swojej dyspozycji, Dionne śpiewa je na nowo. I nawet jeśli słychać, że to już nie ten sam głos, że już jest trochę ciężkawo, to artystka, zapraszając młodych muzyków proponujących nieco nowocześniejsze aranżacje instrumentalne i wokalne sprawia, że te znane piosenki nie brzmią jak wyciągnięte z muzeum. Głównie podobają mi się: "We Need to Go Back", "I Say a Little Prayer for You", "Always Something There to Remind Me", "Do You Know the Way to San Hose" i dwukrotne, zupełnie inne wykonanie "What the World Needs Now Is Love".

Duety

Najbardziej zainteresowały mnie nowe piosenki wykonane  w duetach z nieco młodszymi, ale też  dojrzałymi, doświadczonymi panami. Tutaj właściwie można żałować, że goście nie śpiewają sami. Słyszymy uznanych wykonawców i producentów z kręgu Hip-hopu i R&B:  Musiq Soulchild, Kenny Lattimore, Kevon Edmonds, Krayzie Bone, Brian McKnight. Ta część, rozpoczynająca album, jest dla mnie najciekawszym fragmentem płyty.

Warto? Nie warto?

Dla fanów Dionne Warwick ta płyta jest miłą niespodzianką. Jest też potwierdzeniem, że artystka ma się dobrze. Obawiam się jednak, że nowych słuchaczy ten album raczej nie przyciągnie:-(

8/10

Zostaw komentarz