Skip to content
21 sie / Wojtek

Jacob Collier przypomina o sobie w wielkim stylu – „Djesee Vol.3” [RECENZJA]

Nareszcie jest – „Djesse Vol. 3”, czyli kolejna część ambitnego projektu. Zapowiedzi były szumne – miały być 4 albumy w ciągu 12 miesięcy, ale już przy wydaniu pierwszego krążka wątpiłem, czy ten ambitny plan się uda. Teraz widzimy, że nowe części ukazują się w kolejnych latach, ale spokojnie, nic się nie stało, bo każdy album reprezentuje taki poziom, że nawet wydawanie ich w odstępie roku to i tak wielki wyczyn. Przede wszystkim z uwagi na samą zawartość i liczną grupę bardzo różnych gości, w tym uznanych, mocno zajętych artystów. „Djesse Vol. 3” utrzymuje się na wysokim poziomie. Nawet można odnieść wrażenie, że poprzeczka jest coraz wyżej – tak, rzeczy teoretycznie niemożliwe stają się faktem, bo w tym albumie imponuje wszystko: repertuar, goście i promujące album video.

Piosenki

Jest ich 11 plus krótki wstęp instrumentalny. I już tym początkiem artysta informuje: jeśli myślicie, że jestem trochę starszy i że się już wyszumiałem, to jesteście w błędzie. Tak, wariactwo i muzyczne ADHD Colliera  nie opuszcza.

W tym albumie nie usłyszymy żadnej znanej piosenki, bo mimo że Collier zbudował swoją markę na artystycznych coverach, to teraz postawił na utwory autorskie. W jego melodiach pierwszy raz tak wyraźnie usłyszałem wspólną cechę charakterystyczną wykorzystywania w linii melodycznej rozłożonych, wieloskładnikowych akordów. I już to zawiesiło wysoko poprzeczkę dla wykonawców, ale o tym za chwilę. Mimo tych trudności technicznych, piosenki często mają ciekawą melodię, ale nawet wtedy Collier nie pozwala nam się nimi do woli nacieszyć, wzbogaca je „didaskaliami”, na zasadzie kilku „odjechanych” dźwięków lub krótkich motywów melodycznych będących częścią akompaniamentu. Uwagę zwracają piosenki ciekawie zaaranżowane  i wykonywane przez zaproszonych wokalistów, ale też te samodzielnie wykonane są interesujące, np. ciekawa konstrukcyjnie „Sleeping On My Dreams”, czy stylizowana na pieśni  czarnoskórych niewolników „Light It Up On Me”.

Goście

Tutaj jest bogato. Na początku roku artysta umieścił w sieci utwór „Time Alone With You”, który wykonuje ze świetnym Danielem Caesarem. Różnice osobowości obu artystów mogliśmy już zauważyć podczas ich wspólnego występu na jednym z koncertów Colliera w Kanadzie, podczas którego na scenie nieoczekiwanie pojawił się Caesar, a publiczność oszalała na widok swojego rodaka. I już wtedy widzieliśmy, że Collier był dużo bardziej aktywny, wykonując piosenkę swojego kolegi. Można nawet było pomyśleć, że Kanadyjczyk został nieco zdominowany. I właśnie na tej różnicy temperamentów zbudowano nową piosenkę. Jeszcze bardziej widać to w świetnym klipie, w którym Collier „dwoi się i troi”, a Caesar cały czas siedzi w jednym miejscu i spokojnie śpiewa swoją partię.

Inni goście to: Jessie Reyez i T-Pain (szalona piosenka „Count the People”), Kimbra i Thank and The Bangas ( podobnie brawurowa „In My Bones”), Mahalia i Ty Dolla $ing (świetna, najciekawsza w całym materiale „All I Need”), Kiana Lede (piękny, spokojny utwór „In Too Deep”), Tori Kelly („Running Outta Love”), Rapsody („He Won’t Hold You”).

Video

Wszystkie klipy są wyprodukowane przez samego Colliera, który od początku działalności stawiał na indywidualizm i samodzielność. I jeśli na początku, jeszcze jako nastolatek artysta radził sobie sam, to teraz, jako uznany artysta mający na koncie kilka nagród Grammy, mógłby współpracować z każdym. Ale nie, Collier wierny jest swoim postanowieniom, a dzięki temu kupuje sobie gwarancję, że nie tak łatwo da się wtłoczyć w bezlitosną maszynę SZOŁBIZNESU. Jego klipy są pomysłowe, kreatywne, nie ma w nich setek statystów i imponujących plenerów, za to tyle się w nich dzieje, że czasami zapomina się na moment o świetnej muzyce.

Czekamy na ostatnią część

Po trzech albumach w ramach projektu Djesse artyście pozostał do nagrania jeszcze jeden. Można się spodziewać, że będzie to w przyszłym roku. I na pewno trzeba być przygotowanym na wszystko, bo Jacob Collier zaskakuje za każdym razem tworząc nowoczesne, na miarę XXI wieku  znakomite utwory.

Więc poczekajmy:-)

10/10

 

Zostaw komentarz